Wczoraj byłam u mamy, nie widziałyśmy się ponad miesiąc. A wiecie jak to jest u rodziców, pyszne jedzonko, wałówka na drogę itp. Dumna jestem z siebie. Obiadek zjadłam, ale porcyjka była znacznie mniejsza niż mamusia próbowała mi wcisnąć na talerz :). Zrezygnowałam ze słodyczy jakie stały na stole i piłam tylko niesłodzone napoje (kawa z mlekiem bez cukru, woda i herbata bez cukru). W sumie po powrocie do domciu nie zjadłam już nic, bo w ogóle nie byłam głodna. Wiec jest gites :):).
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od jogurtu na śniadanie :) i kawy z mlekiem bez cukru. Odprowadziłam dziecię moje do przedszkola i poleciałam jak na skrzydłach do sklepu... A po co??? Po czasopismo SHAPE z nową płytą Ewy Chodakowskiej, której ćwiczenia uwielbiam. Tak więc teraz zmykam rozkoszować się wysiłkiem fizycznym z nowiusieńką płytką.
PS. Muszę się jeszcze rozliczyć z weekendowego treningu, tak więc w sobotę zrezygnowałam z biegania (z kobiecych przyczyn, nie dlatego, że mi się nie chciało), w niedzielę wstałam o 6.45 i zaplanowany trening odbyłam (zmieniłam nawet dotychczasową trasę).
To ciało jest piękne...
Nie wiem dlaczego, ale te fotki motywują mnie do dalszego działania. Kiedy patrzę na nie jest mi jakoś łatwiej zrezygnować z batona czy smażonej kiełbachy na śniadanie.
No to idę potrenować :)
27Agnieszka27
29 kwietnia 2013, 10:20Muszę też szybko pójść do sklepu po nowego Shape`a!
naja24
29 kwietnia 2013, 09:15Witam też czasami ćwiczę z Ewką a jakie to treningi są ?