Muszę rozliczyć ostatnie dni. Ćwiczyłam, ale mało, zdecydowanie za mało. W sobotę i niedzielę nie ćwiczyłam wcale. Od rana do późnego popołudnia byłam na zajęciach, w życiu nie byłam tak zmęczona jak w ten weekend. W sobotę wróciłam do domu z bólem głowy i po prostu poszłam spać. A wczoraj zastałam mega bajzel i musiałam ogarnąć cały dom. Wkurza mnie bezczynność mojego męża, który zamiast mi pomóc, ciągle gra na kompie w czołgi. Oczywiście musiałam również zająć się obiadem, wziąć dziecko na spacer tez musiałam ja. Jak się wyrobiłam było już dobrze po 20. Okapałam się i poszłam spać, oczy zamykały mi się same, zasnęłam chyba w ciągu minuty. Dziś też jestem dziwnie zmęczona, ale mimo to zaraz idę ćwiczyć. Muszę się zreflektować i opanowac moje wyrzuty sumienia. Tak więc spróbuję wykonać dwa treningi z płytą ECH i oczywiście 6Weidera.
Porcja motywacyjna dziś :)
PS. Dwa pytania:
1. Czy można być skazanym na bycie grubym?? (stwierdzenie koleżanki, że ona jest skazana na otyłość)
2. Czy są jakieś wyszczuplające ćwiczenia na łydki, takie które dają efekty??
MIŁEGO DNIA :)