W środę rozmawialiśmy u przyjaciół o odchudzaniu itp. Zdałam sobie sprawę, jak ludzie podchodzą do tych spraw, że to jedna wielka bzdura. Wiem dobrze, że NIC NIE DZIEJE SIĘ SAMO i NIC NIE DOSTAJE SIĘ ZA DARMO... Jeśli ktoś chce schudnąć musi na to zapracować, a nie ciągle powtarzać, że po pracy jestem zmęczona i nie mam sił pobiegać albo poćwiczyć. Jedna wielka bzdura, oczekiwanie na wróżkę, która swoją złotą różdżką odchudzi ciało o 20kg. Próbowałam różnych diet po ciąży, katowałam się głodówkami (przez cały dzień potrafiłam zjeść jednego banana lub gotowane jajko). Nigdy jednak nie spróbowałam ćwiczeń. Nadszedł czas powrotu do pracy, czułam się nieswojo z nadwagą, po prostu czułam się brzydka... Coś we mnie pękło. Powiedziałam DOŚĆ!!!! Zaczęłam zwracać uwagę na to co jem, chodziłam piechotą do pracy i nawet po 12-godzinnej zmianie szłam do domu na nogach (dziennie pokonywałam łącznie ok 8km, droga pod górę). Kilogramy zaczęły znikać... Moją ulubioną formą wysiłku był rower treningowy, jeździłam codziennie nawet po 2-3 godziny. Zmęczenie po pracy w niczym mi nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, czułam, że odpoczywam :). Tak jest do teraz, gdy czuję się zmęczona wsiadam na rower. Staram się ćwiczyć regularnie według wyznaczonego treningu, jem normalnie tylko bardziej zdrowo. Czuję się świetnie, bo wiem, że za parę miesięcy będę miała super figurę i dodatkowo świetną kondycję i będę po prostu zdrowsza. A moja przyjaciółka dalej będzie mówiła, że po pracy jest zbyt zmęczona by działać...
Moja najdroższa przyjaciółko, wierzę w Ciebie i Twoje możliwości, nie poddawaj się nigdy. NIE CZEKAJ NA CUD, ZACZNIJ DZIAŁAĆ!!!!
Jeśli chcesz tak wyglądać :)
rossaJa
8 maja 2013, 18:10ładnie to ujęłaś :)) a figurka miodzio
MagiaMagia
3 maja 2013, 10:45kto chce szuka sposobu... a kto nie chce mnozy powody!