Przed chwilą napisałam cały elaborat z ostatnich dni... I po prosto komp się zwiesił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powiem wprost, drugi raz tego pisać nie będę.
Więc króciutko opiszę walkę mięśnie kontra tłuszcz!!!
Trzymam się twardo, walczę i nie poddaję się, widzę efekty i to dodaje mi sił. Święta nie jestem, zjadłam trochę czekolady przy nauce i z powodu wrednego bólu kręgosłupa zweryfikowałam mój plan treningów (z pomocą lekarza, u którego wylądowałam w piątek). Lekarz całkiem fajny, powiedział mi jakie ćwiczenia mogę wykonywać. Ograniczyłam bieganie do momentu zakupu butów przystosowanych do biegania (moje obecne nie mają odpowiedniej amortyzacji). Dieta jak to dieta, owocki i warzywka królują. Nie opisuję całego jadłospisu, ponieważ nie mam konkretnie ustalonej diety. Jem po prostu zdrowo!!!!
To na tyle... Pozdrawiam
rossaJa
15 maja 2013, 15:59trzymam kciuki za egzaminy :)) i powodzenia życzę :*
WhatBliss!
14 maja 2013, 09:39mialam dzis rano tak samo ;) trzymam kciuki za dogonienie marzeń i życzę słonecznego wtorku :)! pozdrawiam ♥