Wczorajszy dzień upłynął spokojnie oprócz obiadu na były jeszcze trzy ciastki (herbatniki), obiad już troszkę mniejszy niż dzień wcześniej. Można powiedzieć że powoli zaczynam ograniczać to moje obżarstwo. Niestety widzę duży problem z ćwiczeniami, a raczej z ich brakiem. Nie mogę się zebrać w sobie i ćwiczyć, po prostu mi się nie chce.
Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to czuję niesamowity głód- zjadłam już śniadanie i II śniadanie, na szczęście w pracy nie mam zbyt wielu pokus, nie ma w okolicy żadnego sklepu, tak więc do 15 -stej już nic więcej nie zjem. A wieczorem idę do przyjaciółki - zadzwoniła wczoraj i zaprosiła na małe babskie spotkanie. Oj oj będzie wino, no ale cóż....
Do jutra, dzisiaj będzie bardzo ciężko przetrwać.
owieeczkaa
4 czerwca 2008, 14:03o jaaa !! :P świetny haha chyba troszkę przerobiony :)