Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ja na disco bawiłam się z "górolem', to taki polak
z dużym garbatym nosem...

starszy jest ale fajny tak do pogadania na każdy temat. potańczyliśmy, ale gdy wziął się konkretnie za podryw to mu powiedziałam, że nie interesuję się bliższą znajomością... tańczyłam z K., która uczyła mnie podstawowych kroków. fajnie nam to wychodziło, a po wszystkim ludzie nam mówili jak to fajnie tańczyłyśmy. reszty złego nie pamiętam. 
w niedzielę około drugiej zadzwonił P. facet A., by zapytać czy dotarłam do domu i gdzie się w ogóle podziałam, że nie przyszłam z nimi do domu. porozmawialiśmy sobie, wstała K. i z nią zamieniłam kilka słów. dziękowała mi za to, że jej pomogłam dotrzeć do taksówki i za to, że ją ubrałam na sali, bo już nie wiedziała co robi, mówiła, ze na mnie można polegać, bo inna to by ją zostawiła tam i takie tam... wspomniała mi jeszcze, że ona picie to już chyba ma we krwi i, że nie zna umiaru. pożegnałyśmy się i zostałam sama... 
spakowałam wszystko co potrzebne i pojechałam na plażę, ale nie popływałam zbytnio, bo były bardzo silne fale. za to poleżałam na plaży i opalałam się, co nawet dobrze mi wyszło, tylko tyłek mam biały... ale temu zaradzę jutro, gdy pojadę na plażę z Kasią i jeszcze jedną nowo poznaną dziewczyną o imieniu Kalina. tak, tak. całe 23 lata w Polsce nie poznałam nikogo o tym imieniu, zaś w Grecji poznałam Kalinę!!! mówię wam, jak mi dziwnie było mówić do niej po imieniu!!! całe życie tylko ja miałam tak na imię, a tu masz ci los , rozmawiam z inną Kaliną!!!! a najlepiej jak wysłałam sms-a pod numer jej faceta, a on pyta, kto pisze, na co ja mu piszę, że Kalina z tej strony, a jak może niech przekaże Kalinie, że jutro jedziemy na plażę!!! jakież to było dziwne!!!  
powiem jeszcze coś. z Kaliną chodziłyśmy po Atenach, i zaszłyśmy do szuwlakarni na Spetson, niedaleko mojej siostry, a tam chłopak który robi szuwlaki, wpatruje się w moje oczy tak głęboko, tak zachłannie. on normalnie topił się z umiłowania do mnie. miął to wypisane na twarzy... ... ja tam normalnie, uśmiechnięta, składam zamówienie, a jego oczy non stop we mnie wpatrzone!!!! zakochał się czy co??? Kalina na to, z uśmiechem na ustach "ty, on nawet mnie nie zauważył!!! ciągle w ciebie się wpatruje!!!" zaś wczoraj wracałam z plaży i tu na Pireusie weszłam do szuwlakarni, a gdy zamawiałam jednego, to chłopak, wysoki blondyn, wpatrywał się we mnie, uśmiechał się i zagadywał, zaczął od niewinnych pytań, związanych z szuwlakami, a później były pytania w stylu "jesteś mężatką?", "ile masz lat?", "co lubisz? oraz stwierdzenie, że on też nie jest żonaty i że szuka dobrej żony... uśmiech na pożegnanie i odeszłam podbudowana... tak, podbudowana. wychodzi na to, ze podobam się facetom. na każdym kroku znajdzie się ktoś kto mnie podrywa czy zagaduje, a.... nadal jestem sama... hm... myśleć , myśleć... 
  • ladyxyz

    ladyxyz

    27 lipca 2010, 23:19

    Cudownie że budujesz swoją samoocenę.Życzę powodzenie.Mam nadzieję że coś się rozwinie z tych znajomości :).

  • Orzeszek1985

    Orzeszek1985

    26 lipca 2010, 14:46

    kolezanka na dole ma racje tylko brac sie za nich :D A jak tam Twoja dietka??? Spadek jakis jest? mam nadzieje, ze cos sie u ciebie w tym kierunku dzieje :)) Zycze milego dnia Kochana, kiedys i Twoj ksiaze sie znajdzie :*

  • tracy261

    tracy261

    26 lipca 2010, 14:44

    Niech rośnie Twoja samoocena, niech ludzie widzą, że jesteś z siebie zadowolona. Tak trzymać!!!

  • Carla888

    Carla888

    26 lipca 2010, 13:34

    Nie ma nad czym myslec kochana tylko brac sie za nich ;p heh Powodzenia!!:)

  • helawopalach

    helawopalach

    26 lipca 2010, 13:03

    super, że jesteś zadowolona :-) I naprawdę miło, gdy inni potrafią - choćby bezwiednie - podbudować... To motywuje. Pozdrawiam:-)