Wróciłam wczoraj od pani psycholog, pojechałam na spotkanie o pracę, ale za 6 dni w tygodniu po 4 godziny dziennie, od 7:00 do 11:00 rano, chcą dać ubezpieczenie i 300 euro.... Lipa tysiąclecia... Nie rozumieją chyba, ze człowiek normalnie potrzebuje opłacić wszystko a prace zwykle są rano, więc skoro zamkną mi poranki tymi 4 godzinami, to mała szansa jest dorobić w innej pracy... Sobota też byłaby zajęta 4 godzinami u nich, więc kiedy dorobić? W niedzielę? W niedzielę rzadko, ale to bardzo rzadko zdarza się dniówka na niedzielę, ponieważ niedziela to dzień zwykle wolny od pracy, tego dnia ludzie wyjeżdżają z całymi rodzinami, lub leżą do góry brzuchem i popijają kawkę z mleczkiem. tak więc, podziękowałam im i wróciłam do domu. Zadzwoniła pani Alicja, bym szybko przyszła. Poszłam, zrobiłyśmy razem placek makowy z pianką. Ale najważniejsze jest to, że jej znajoma, ta pani co ją poznałam ostatnio, zapytała w swoim hotelu, czy by nie potrzebowali mnie, i kazali mi przyjechać, złożyć podanie i może wreszcie będę miała pracę z ubezpieczeniem. Przy czym potrzebują kobiety na 15 dni w miesiącu, ale jeśli chodzi o pieniądze, to nie powiedziała mi, ile mogą mi dać. W każdym razie pani Alicja twierdzi, że na pewno od 500 do 600 euro. Zobaczymy za kilka chwil. Jeszcze wcześnie... O 11:00 ma być szefowa, ale gdyby przyszła wcześniej, to pani S. da mi sygnał na komórkę i wtedy wkraczam Ja do akcji. Życzę Sobie powodzenia!!!! Trzymam za siebie kciuki!!!!!!!!!
patiadi
21 stycznia 2011, 12:04Ja też trzymam za ciebie kciuki!!!
mala0mi
21 stycznia 2011, 09:54Powodzenia! Trzymam kciuki ;)
kasiapawelskameede
21 stycznia 2011, 08:54nalezy ci sie w koncu namiastka stabilizacji:-) trzymam kciuki za sukces:-)