poza tym to byłam na półtorej godziny na lekcji greckiego, ale tylko rozmawiałam z nauczycielką o jej zawodzie miłosnym.... potem przyszedł jeszcze jeden uczeń, no i poczułam , że czym prędzej muszę znaleźć się w domu, w mojej łązience, zdążyłam w ostatniej chwili mówimy.... tak więc biegunki triumfują jeszcze :)
joluniaa
31 stycznia 2014, 16:19lepiej trzymaj sie diety i nie podjadaj ,na to bedzie jeszcze czas a jak z waga spada??buziaki jola
Dorty1980
31 stycznia 2014, 14:02a Ty w ogóle możesz jeść smażone??? może odstaw na jakiś czas? A biegunek współczuję..... też mnie ostatnio atakuję tyle że ja nie wiem z czego :( Trzymam kciuki :)
mefisto56
31 stycznia 2014, 08:05Mam nadzieję, źe wszystko się uspokoi !!!! Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego weekendu !!! Krystyna
Anett1993
30 stycznia 2014, 21:54trzymaj sie cieplutko !
inesiaa
30 stycznia 2014, 20:48Oj...
grrendel
30 stycznia 2014, 19:54och, ale to uciążliwe
Avatarii
30 stycznia 2014, 19:32też tak mam, ja dziś robiłam buraczki dla dzieci do obiadu, i tak podżerałam je łyżka po łyżce-czułam się jak po sytym obiedzie-a to tylko buraki!:) może zjedz chociaż kosteczkę gorzkiej ciemnej czekolady?? na tą biegunkę powinna pomóc, a nie przytyjesz.. spróbuj. i pij dużo wody abyś nie odwodniła!