Witam,
Muszę zrobić wpis bo jestem wkurzona i musze o tym napisac. Wczoraj idac chodnikiem o godz 15 zostalam zaczepiona przez dwoch facetow jadacych czerwonym Renault Clio. Jechali obok mnie powolutku zatrzymujac sie i ruszajac - zboczeniec siedzacy obok kierowcy zapytal mnie: Podwiesc? (Przy tym patrzac w sposob jak najbardziej zbereźny) Tak?Tak?tak? dopytywal sie chociaz juz dawno powiedzialam NIE! Oczywiscie naokolo nie bylo zadnych ludzi ani samochodow - nie wiedzialam co robic - balam sie ze zaraz sie zatrzymaja i wyjda z tego samochodu. Powiedzial zebym sie zatrzymala - ja szlam dalej. W koncu powiedzialam ze dzwonie na policje - wyciagnelam komorke - powtorzylam ze dzwonie i wykrecilam nr mojego chlopaka - powiedzieli cos do siebie i odjechali a ja laczac sie tel. z chlopakiem podyktowalam mu nr rejestracyjne samochodu. Zza rogu jakis pieszy wylazl jak juz odjezdzali wiec nie wiem czy moj telefon czy ta osoba ich wyploszyla. Mialam jeszcze kawalek drogi przed soba i tak bardzo sie balam ze zawroca. Nie jest to moj pierwszy przypadek z pojebanymi zboczencami (juz raz zeznawalam na policji) i dlatego moja psychika jest coraz slabsza. Zeby w bialy dzien??? W sumie nic sie nie stalo - mozna sobie zartowac ze chcieli mnie tylko podwiesc, ze przesadzam, ale ja widzialam tego huja i jego morde - jemu o jedno chodzilo - sprawial wrazenie podpitego - kierowcy nie widzialam. Nie poszlam tym razem na policje chociaz mocno sie nad tym zastanawiam, tym bardziej ze moja siostrzenica twierdzi ze jej tez facet w czerwonym samochodzie mowil zeby wsiadla - ona jest w podstawowce.
Wiem ze policja nie moze mu nic zrobic. Jedyne co na razie zrobilam w tej sytuacji - zamowilam gaz pieprzowy. Juz dawno powinnam to zrobic bo przejscia mialam ze zboczencami od najmlodszych lat. Na szczescie nic nigdy sie nie stalo. Do tej pory balam sie chodzic po ulicach o zmroku - teraz nawet w dzien bede niespokojna.
Pocieszam sie tym ze nie daliby chyba rady wciagnac mnie do samochodu bo swoje waze:) i gleboko sie zastanawiam czy sie odchudzac.
Nie wiem co robic.
lebe.jetzt
28 lipca 2010, 18:28plissssssssssssssssss
lebe.jetzt
24 czerwca 2010, 08:32wagę to ja już dawno kupiłam:D właśnie wtedy jak kupiłam moja dieta przestała funkcjonować:D ale już wracam na dobrą drogę:)
lebe.jetzt
22 czerwca 2010, 18:50tęskni mi się:D
magdasz2111
21 czerwca 2010, 13:37ty to masz te przygody, mnie tam nikt się nigdy jeszcze nie naprzykrzał, gotowa do zdawania prawka? mam nadzieje ze tym razem zapalisz silnik!! ha ha
Lamia.37
20 czerwca 2010, 15:34Zawsze zgłaszaj na policje takie incydenty. Przynajmniej będą mieli go na oku, a tak (nie daj Boże) nawet dostanie łagodniejszy wyrok bo będzie miał nienaganną opinię! No zbok normalny! Wszystkie dziewczyny i kobiety powinny niezwłocznie dzwonić i przekazywać info - jak się tego nazbiera to jeśli coś się komuś przytrafi to do niego pierwszego zapukają do drzwi. Dobrze tez byłoby to puścić w "eter" w twojej miejscowości info o tym gościu, by kobiety uważały - najlepiej u fryzjerów ;) rozniesie się tempem błyskawicy ;) To się kwalifikuje pod molestowanie.
SweetRose
20 czerwca 2010, 15:33Co teraz sie dzieje z tymi facetami to ja nie wiem :/ ostatnio w biały dzień moją koleżanką napadł ekshibicjonista i on wcale nie zachował się tak typowo jak na nich przystało, nie stał i się obnażył, ale za nią biegł i gdy był już na równi z nią odepchnął, stanął przed nią i wtedy zdjął gacie. Odwróciła się i zaczęła uciekać a ten za nią. I gdyby nie krzyknęła na cały park "spierdalaj" nie wiem jakby się to skończyło. Osobiście się przeraziłam, bo akurat ten park to bardziej jak dwa skwery, więc jest naprawdę mały i w dodatku sama tamtędy często chodzę, bo jednak jest to najkrótsza trasa na Starówkę czy na pocztę. Zakup gazu pieprzowego to dobra decyzja. Mnie niby nigdy nic złego nie spotkało, ale boje się chodzić po zmroku. Nawet o 20.00 jak się ściemni.
kalkas123
20 czerwca 2010, 15:28jestem wkurzona bo jestem bezsilna a chetnie dokopalabym ciulowi
weronika109
20 czerwca 2010, 15:25Rozumiem Cię i wiem co czujesz... Mnie kiedyś też zaczepił jeden zboczeniec. Różnica tylko w tym, że był to wieczór, a on nie był samochodem tylko na pieszo... Na pewno nie byłam wkurzona, ale przez jakiś czas później bałam się wychodzić z domu. Niektórzy faceci są po prostu palantami.