Śniadanie - zero (jak zwykle) nie licząc kawy i paru papierosów. Potem 2 banany, bułka z twarożkiem light, a na kolacje podsmażany kalafior (mogło byc w nim mniej tłuszczu).
Mam nadzieję, że już nic dziś nie skąsam. Choć pokusy są wielkie... Mój chłopak się dziwi, że po przyjściu z pracy nie rzucam się na lodówkę:) Strasznie brzmi ale to są fakty.
Pełny optymizm- 19 września wylatuję na targi na 10dni do Niemiec więc muszę odchudzić swój brzuch aby nie wyglądać jak Baaaalon. Tylko te zaparcia i wzdęcia,,, Nie wiem jak sobie z nimi poradzić. Może wy wiecie co robić? Czekam na porady:)
heili
9 września 2008, 20:23na mnie zadzialala szklanka maslanki z platkami owsianymi na sniadanko,dobra jest tez letnia woda z cytryna,no i powodzenia