Witajcie grubasy,
Od mojego ostatniego wpisu waga nie ruszyla w dół czyli 2miesiace starań poszło na marne. Tzn waga była 2kg w gore i w dol i wgore i w dół.
Fakt - uroczystość rodzinna +2kg, odwiedziny brata, wujka no i teraz teścia -kolejne wzloty i upadki.
Dzisiejsza waga 117,4. Ja juz nie wiem co jest grane - trzymam sie diety, odwiedzam silownie to zamiast spadek na wadze widze wzrost, a jak popuszcze sobie i sie nie ruszam to nawet 1kg z dnia na dzien mi zleci. Moze pora wymienic wage?
Może robie coś żle a może to te upały ... Wklejam poniżej foty mojego jedzonka, może wy macie jakieś uwagi.
Staram się jeść regularnie
Dzisiaj było:
Sniadanie: podwójna kanapka z serem zółtym i wędliną
II śniadanie : taka sama podwójna kanapka + sałatka z mizem sałat z biedry, kurczakiem,oliwkami czarnymi, kiełkami z rzodkiewki, serem typu feta z biedry+oliwa
Obiad: kasza jaglana na masełku z warzywami (niestety z mrożonki) + kiełki soczewicy pychota
Podwieczorek: Gruszka
2x kawa czarna mielona bez cukru
2l wody niegazowanej z cytryną i miętą - zakupiłam mietę do pracy - oczywiście w biedrze :)
Kolacja: juz byle jaka (mialo nie byc) 1 kromka z serem i wedlina i rzodkiewka
A na koniec motywacja
edit
Po tym menu mialam -100g na wdze na drugi dzien rano
czyli 117,3kg
anushka81
25 lipca 2015, 22:28jedyna moja rada, to do kanapki z wędliną nie dodawaj już sera, choć wiem, to jest pycha, sama tak lubię najbardziej, ale dla diety to za dużo :) reszta wydaję się całkiem ok:)
Tatina36
23 lipca 2015, 08:35Nie przejmuj si..byle by wytrwale iść do celu:)