Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kiedyś tu byłam


Kiedyś tu byłam i szczerze mówiąc nic to nie dało, bo mój słomiany zapał spłonął szybciej niż myślałam. Później schudłam, ale to przez duży stres. Czułam się super (z wagą oczywiście, nie z problemami) ale coś znów poszło nie tak i przytyłam ponownie... Chciałabym zakończyć tą sinusoidę. Zabieram się za ćwiczenia. Jak będzie z dietą? Może być kiepsko, ponieważ prowadzę bloga kulinarnego, dlatego mam nadzieję, że 45 minut z jakże modną ostatnio Chodakowską pomogą ;) Problem u mnie jest tylko z czasem, bo praca, blog, zdjęcia (jestem fotografem) facet i przyjaciółki to nieco za dużo jak na skromne 24 godziny, ale postaram się jakoś poupychać to wszystko w dobie!
Zaczęło się od... 'nie wchodzę w moje ulubione żółte spodnie", które kupiłam jak ważyłam ok 65 kg. Przy wadze 62 kg leżą idealnie... Niestety nie rozciągają się do wagi 69 kg. I BARDZO DOBRZE!! Bo gdyby nie to, może nie zwróciłabym uwagi jak mi dupa urosła! A, że jestem typową kobieta i stroić się lubię, jest to dla mnie ważne! 
Nie wiem ile wytrzymam, jak przekroczę magiczny próg 3 miesięcy to będę z siebie bardzo dumna!

  • ambus

    ambus

    8 stycznia 2014, 14:57

    No to powodzenia w walce o żółte spodnie :)

  • MinusPlus

    MinusPlus

    8 stycznia 2014, 14:55

    Dasz rade ;) powodzenia

  • nontoccare

    nontoccare

    8 stycznia 2014, 14:37

    Znajdziesz czas bo chcesz włożyć swoje ulubione żółte spodnie! :) Powodzenia! :)

  • GrubeKopytka

    GrubeKopytka

    8 stycznia 2014, 14:19

    Powodzenia