Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17.01.2014 Rzucam palenie


No właśnie rzucam, bo nie mogę powiedzieć, że rzuciłam.
Kiedyś nie paliłam już 3 lata, a muszę dodać, że w sumie palę już 10 lat... 
Od dwóch dni nie kupiłam paczki. Co w moim wydaniu jest niejako wyczynem na miarę rozbrojenia bomby nuklearnej... Staram się nie myśleć o paleniu i zajmować czas czymś innym. 
Zrobiłam sobie małe podsumowanie...Paczka papierosów, które palę kosztuje 13,90 zł (!!) W miesiącu spalałam ok 4 takie paczki. Jak łatwo policzyć daje nam to 55,60 zł! Co w skali roku daje wynik 667,2 (!!!) 
Na co dzień się tego nie widzi, ale to ile wydaję na palenie zmusiło mnie, żeby przestać. Bo muszę się przyznać,  fajeczki to ja lubię. Może pomyślicie, że jestem dziwna, ale lubię sobie zapalić cieniaska i poplotkować z dziewczynami ot taka moja uroda... 
Ale nieee, jest to niewątpliwie za droga przyjemność. 

Wiecie co? Już wczoraj odczułam tego skutki! Pieniądze zaoszczędzone, będę odkładać, albo wydawać na coś innego, co uprzyjemni mi czas. Książki, płyty itd. Weszłam wczoraj do księgarni (wszędobylskie przeceny kuszą) i kupiłam sobie książkę za 11 zł czyli miałam jeszcze 2 zł w kieszeni, a książka zdecydowanie lepiej uprzyjemni mi czas niż papieros! Ileż to książek można kupić za 667 zł?! 

Wszystko rodzi się w głowie, nasze nastawienie do pewnych spraw daje nam siłę i motywację albo wręcz przeciwnie ściąga nas w dół. Życzę Wam siły i motywacji z własnej głowy :)

Jutro zważę i zmierzę się po tygodniu ćwiczeń, jestem ciekawa czy coś się zmieni. 
Po ciuchach jeszcze tego nie widzę, ale cierpliwość jest cnotą, więc i ja będę cierpliwa!
W weekend mogę mieć mniej czasu, w niedzielę mam urodziny i robię przyjęcie dla rodziny. Nie boję się, że obeżrę się jak świnia, tylko, że nie będę miała czasu na rower, na którym jeżdżę w weekendy. No zobaczymy :)

Jakby mnie nie było, to miłego weekendu :)
  • olgahg

    olgahg

    18 stycznia 2014, 12:48

    Ja nie palę już od ponad roku i choć śmiesznie to brzmi w ustach niespełna 21latki, paliłam naprawdę sporo i dosyć długo. Może książka Allena Carra, dla utrwalenia w głowie, że papieros to zbytek kompletny? Choć ciężko się czyta, mi wystarczyła połowa treści w niej zawarta, by skutecznie obrzydzić sobie papierosa. Jeśli chcesz, mam gdzieś polskie tłumaczenie w pdf :) Pozdrawiam i wytrwałości życzę!!!

  • Kruszynka8

    Kruszynka8

    17 stycznia 2014, 20:31

    Nie palę 22 dni, bez wspomagaczy, po 10 latach, 5 paczkach na tydzień, nadszedł 22 dzień. Jedyne co boli to miasto, jak czekasz na autobus i się nudzisz, i czas tak się ciągnie. Pierwsze dwa tygodnie odkładałam kasiorkę, zapisywałam, również kupiłam sibie książkę, orzechy, buty i inne.. teraz już nie mam takiej potrzeby. Palą przy mnie znajomi, korcą mnie funfle na uczelni.. a jak poczuje zapach papierosa to mnie mdli, wydaje mi sie wtedy że liżę popielniczkę. Powodzenia, da się, zwyczajnie, z dnia na dzień, bez histerii, wyrwanych włosów, obrażeń u bliskich.. TYLKO .. trzeba dojrzale tego chcieć. TRZYMAM kciuki, dasz radę.

  • kalliope

    kalliope

    17 stycznia 2014, 15:26

    Nie pocieszyłaś mnie, wiesz o tym? :D

  • naughtynati

    naughtynati

    17 stycznia 2014, 12:07

    mam podobnie, też lubię sobie po prostu zapalić papieroska ;D a jak piję alkohol, to palę jak smok i tego nie kontroluje.. Ale fakt, szkoda siana na nie.. Powodzenia w rzucaniu, możei mnie się uda kiedyś!

  • -inna-

    -inna-

    17 stycznia 2014, 09:30

    Powodzenia w walce z papieroskami :)