Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
16.01.2014 Stare zdjęcia


W sumie nie takie stare, bo z września 2013 roku, kiedy to mój kolega zrobił mi sesję zdjęciową. No tak, żeby nie było, że szewc bez butów chodzi stanęłam raz po drugiej stronie obiektywu. Już wtedy nie czułam się zbyt dobrze, już pojawiały się boczki a spodnie były ciasne, ale czułam się jeszcze seksownie. Ważyłam wtedy ok 67 kg.



Później było już tylko gorzej tyłam i tyłam. 
Może to będzie takie małe usprawiedliwienie ale choruję na tarczycę, przez jej nadczynność powoli chudłam i było fajnie. Do momentu, kiedy to moja lekarz endokrynolog zaleciła mi terapię jodem radioaktywnym. Co miało mi odwrócić bieg choroby i zamienić ją na niedoczynność, co jest ponoć bezpieczniejsze dla organizmu. Tak też się stało. Od kwietnia 2013 roku już tylko tyję. Mam nadzieję, że ćwiczeniami zatrzymam ten proces. 
Ćwiczę dzielnie, witam mojego faceta w drzwiach spocona, śmierdząca i czerwona jak burak. Mam nadzieję, że on to doceni!! Poznałam go w zeszłym roku w sierpniu, czyli w połowie mojej drogi do obleśnej figury. Chwilami widzę, że nie są mu w smak moje boczki. Niech tylko spróbuje coś powiedzieć na ich temat, to sobie podziękujemy... ;) 
Bo z mężczyznami trzeba krótko, inaczej się rozbestwią ;)

Miłego dnia :)
  • karolinka2703

    karolinka2703

    16 stycznia 2014, 21:19

    Świetne te zdjęcia i masz na nich piękny brzuch. A już w ogóle zachwyciła mnie Twoja fryzura , mega do Ciebie pasuje, śliczna jesteś co tu dużo mówić ;)

  • agusiia1

    agusiia1

    16 stycznia 2014, 12:22

    Piękne zdjęcia, ślicznie na nich wyglądasz, a co do facetów to masz racje trzeba krótko;) Mój jest ode mnie o wiele szczuplejszy, a poznalismy się kiedy ważyłam najwięcej w moim życiu 83 kg!!!!więc..

  • Kruszynka8

    Kruszynka8

    16 stycznia 2014, 09:27

    Ty tarczyca, ja hormony ... znam ten bół, zamiast w dół, waga w górę, pomimo że od tygodnia zajadasz się waciiem namoczonym wodą :P Powodzenie. PS. Śliczna kobietka jesteś.