Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień pierwszy... przebudzenie...


Cóż za pierdolona  zasada... schudłam było już super, żeby wrócić  do początku... masakra jakaś straszna znów wróciłam  do przyzwyczajeń sprzed diety i w pół roku nadrobiłam to co schudłam... rano się zważe  i zmierze... do sylwestra mało czasu a ja jestem prosiakiem... pierdoloną  świnką.... eh już się boję jutra. na dukanie bardzo schudłam 7 kg i dużo cm. zacznę więc dukanowo a skończę dietą niskokaloryczna... do sylwestra chcę wyglądać dobrze, a do ferii w lutym dojść do 60 kg. do wakacji 55. już mniej radykalnie. od wtorku zumba 2 razy w tygodniu. zobaczymy