Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No więc zaczynam ...


dukan dziś ponawiam zmagania... 71,2 i nie mam w domu miarki żeby się zmierzyć... fuck. musi poczekać  do jutra jaj bd w pracy. chyba jutro wypije liście sensu żeby przeczyscic flaki z całego syfu który ostatnio jadłam..  eh dobrze że ogarnęła  się w porę... muszę wytrwać bo tak być dalej  nie może...