mijają te dni jakoś za szybko, nawet się nie obejrzę jest, wieczór zaraz znów rano i wieczór. Wczoraj zagubiona w czasie usypiałam synka po 22 .. prawie zawsze kontroluje czas jego spania, dnia i zajęć, a tu niespodzianka... Sama poszłam spać koło 2, zanim ogarnęłam system... Dieta idzie bardzo dobrze, coraz mnie myślę o jedzenie w sensie odliczania czasu ;-) Jutro dzień mierzenia i ważenia. Ciekawe czy są jakieś postępy?! Biorę witaminy codziennie, znów zaczęła m dbać o włosy , nakładam maski, odzywki, twarz kremuje, ciało balsamu je. Normalnie powrót do czasów sprzed ciąży :) codziennie robię makijaż, starannie czesze włosy. Świetnie! Dostałam takiego powera! Już za kilka dni dzień w którym wyznaczyłam pierwszy cel. Czy się uda? Zobaczymy