To jest już kurwa śmieszne, naprawdę ile razy można zaczynać?! Czułam się świetnie, myślałam, że wyglądam dobrze.... Taaakkk zaczęło się od zdjęć po imprezie urodzinowej przyjaciół... Ubrałam super sukienkę, jedną z moich ulubionych, suczo czerwona z zamkiem przez cały tył, mega seksowną, ale jak zobaczyłam zdjęcia po imprezie 🥺 Fałdki, wszędzie fałdki widzę 🤐😬 Dokładnie uświadomiłam sobie, że jednak nie było tak super fałdki pod stanikiem, brzuch jak w ciąży ajjjjj. Oglądając w akcie samokrytycyzmu zadzwoniłam do koleżanki żeby ją zjechać co myśmy z siebie zrobiły przecież było tak dobrze ( koleżanka również zrobiła się puchata 😅) więc wzajemnie się zmotywowałyśmy i tak wracam. Niby nadwyżka nie jest szalona, ale jest odczuwalna. Na wagę nawet nie wchodzę, bo po co się wkurwiać jeszcze bardziej 😂 efekt wizualny w zupełności mi wystarczy. Więc już drugi dzień żre mniej zakrawając o Dukana, który mi pomógł schudnąć. Dużo białka i warzywa i do sylwestra mam nadzieję, ze wrócę do formy. Znów mam wyścig z koleżanką tyle, że ona stosuje głodówki średnio to widzę, ale każdy robi jak chce. Buziak
kl4ra
15 listopada 2019, 18:59Oj ile razy ja zaczynałam... Powodzenia nam życzę :) jesteś śliczna