Cześć dziewczyny. Jak można zauważyć w moim odchudzaniu była duża przerwa, mam cholernie słomiany zapał a do tego doszły problemy w domu i prywatnie, wszystko waliło mi się na głowę. Jedzenie było jakby dla mnie pomocą, nie potrafię tego wyjaśnić, ale gdy się stresuję to mogę jeść i jeść... Pewnie trochę przytyłam od tamtego czasu, będę musiała to sprawdzić. No i cóż trzymajcie kciuki, może się kurcze tym razem uda! Buziaki
publicM
28 lutego 2011, 12:58ja też stres i smutki leczę jedzeniem :| i mam nadzieje, że tym razem Ci się uda:) w sumie mi też by mogło bo jestem na vitalii już 3 raz:P
Millii
28 lutego 2011, 12:55Na pewno się uda:) Jest akurat tyle czasu, żeby we wiosnę wejść z nowa figurą, a przynajmniej zmienioną :D Trzymam za Ciebie kciuki, bo mam podobne problemy, jesli chodzi o jedzenie w stresie, duże przerwy w diecie itp... Trzymaj sie ciepło :*