Wstałam o 7:30 a o 9:00 byłam już na aero (2h)
A później zachowałam się jak prawdziwa kura domowa: zakupy jedzeniowe, sprzątanie i dwudaniowy obiad dla mojego mena ;)
Waga znów bez zmian- mam nadzieje, że kiedy na niej jutro stanę będzie chociaż o 10 dag mniej.:(
Sobotni wieczór zapowiada się spokojnie.