Dostaję wiele pytań o mój jadłospis. Więc podzielę się tym co i kiedy jem. Oprócz obowiązkowej maślanki jest jeszcze jedna rzecz - sałata. Ale nie taka zwykła tylko mieszanki sałatek gotowych - zielone torby gotowe do spożycia do kupienia w każdym markecie za 4-5 zł. Ustaliłam, że dla mnie optymalnie jest jeść 3 razy dziennie. Za to w odpowiednich porach. Wolę zjeść fast fooda o danej porze żywieniowej niż diedetyczny posiłek nie o czasie. Jedno jest ważne - musi być smacznie i najlepiej ładnie na talerzu :). I, co również ważne - nie głoduję na tym. Jeśli bym zaczęła, to znaczy, że muszę jeść więcej. Jednak to całkowicie wystarcza jak na moje potrzeby.
Śniadanie
Jem zwykle ok. godz. 9-10. Zwykle są to dwie kanapki z czymś + owoc + kubek maślanki. Zazwyczaj miksuje owoce z maślanką, żeby mieć smaczny koktajl. Kanapki staram się robić ładne, bo podobają mi się takie i o wiele sympatyczniej się je spożywa :). Jeśli nie mam chleba razowego to jest zwykły. Nie robię jakiegoś problemu z tego powodu. Do kanapek dodaję sałatę z paczki. Powiększa ona objętość kromki i ładnie taka zielenina wygląda. Dorzucam (w sezonie) ogórek, pomidor, ser (uwielbiam) lub wędlinę. Staram się mieć zawsze w lodówce wszystkie produkty, żeby nie jeść byle czego. Lubię pasztety, więc i takie kanapki mi się zdarzają :). Tu inwencja twórcza i zasób lodówki pozwalają tworzyć małe arcydzieła :)
Obiad
Jem ok. godz. 13.20. Pewnie śmieszne, że tak dokładnie określam godzinę posiłku, ale mój żołądek dokładnie o tej porze domaga się jedzenia. I nie daj Boże, żeby nie było... ;). Staram się utrzymywać lodówkę w jako takim zaopatrzeniu, żeby nie było szaleństwa, że nie mam z czego zrobić obiadu. Zwykle są to jednodaniowe posiłki, bo więcej nie potrzebuję. Za to lubię sobie dogodzić. Pstrąg w sałatkach, kurczak w papryce z ryżem i burakami (uwielbiam buraki), krewetki ze szpinakiem. Często dania są z dziwacznych dodatków przygotowane, ale mi smakują i to najważniejsze :). Jeśli akurat nie mam jak zjeść ciepłego posiłku, to wcinam kanapki a na kolację coś ciepłego. Jestem przyzwyczajona do jednego ciepłego posiłku dziennie i jeśli go nie ma to jestem nieszczęśliwa.
Kolacja
Jem ok. godz. 17.40 (ach ten czas ;)). Zazwyczaj to samo co na śniadanie, chociaż tu jedna kromka + owoc + maślana załatwia sprawę.
A jeśli mam ochotę na coś ekstra, to serwuję sobie...
Pyszności
Zwykle to jakiś pyszny deser, np. truskawki w hurtowych ilościach w maślance :). Jabłka pieczone z cynamonem... O mniaaaam :)
kula.anula
9 października 2012, 23:53Witaj, również stawiam na regularność, rzeczywiście to klucz do sukcesu. Jeśli chodzi o peeling to już mówię: zalewasz fusy z kawy tak z pół szklanki, dodajesz żel pod prysznic, oliwkę dla dzieci i troszkę cynamonu. Dosyć brudzi ale fajna zabawa i pachnie mniam mniam. A po wysiłku fizycznym supcio. Dzisiaj plan zrealizowany zatem idę spuniu, pozdrowionka :)))
eludek
9 października 2012, 11:35W tygodniu jem z zegareczkiem w ręku i bardzo łatwo przychodzi mi dietowanie. Za to weekendy są dość rozstrojone i przez to ciągle mam ochotę na coś do jedzenia. To dowód na to, że pewna doza rutyny pomaga w odchudzaniu. Pozdrawiam:)
Kapara
9 października 2012, 10:03Tak, asyku - regularność to podstawa. Windsong, naucz swój organizm regularności, to pierwszy i podstawowy krok do odchudzania :).
asyku
9 października 2012, 09:55regularność to podstawa:))piękna ilość zrzuconych kilogramów:)gratulacje:)pozdrawiam;)
Windsong
9 października 2012, 08:39Co do maślanki to miałaś 100% rację, daje sytość , ale bez uczucia ciężkości. Nie wiem dlaczego wcześniej jej nie piłam ;) Jem 3-4 posiłków dziennie, ale nie mam ustalonych godzin, może to źle, bo często przed obiadem jestem bardzo głodna i zjadam więcej niż potrzeba. Pozdrawiam :)
mimiiii
9 października 2012, 08:37smacznie wygląda.
pietraska3
9 października 2012, 08:32Super wyglądają te twoje posiłki Pozdrawiam
cambiolavita
9 października 2012, 07:47O jej... Ale mi smaka narobilas... Co za piekne zdjecia pieknych potraw! Zwlaszcze te krewetki i pstrag mnie zachwycily! Masz naprawde swietny system odzywiania!