Wybrałam się wczoraj na rolki. Tym razem bez psiura, bo chciałam się nieco zmęczyć. Dystans 30 km w niezłym tempie. A tu niespodzianka - deszcz. Taki ciepły, letni. Ludzie pouciekali, jakby kwasem z nieba lało. Mi się podobało. Przemokłam całkowicie, ale zaporę, na której jeżdżę miałam tylko dla siebie :D. Burza przeszła, a ja szybko wyschłam. Cudnie było :).
Aaaa i waga się trzyma - 54 kg ;).
vickybarcelona
31 maja 2014, 22:09przeczytalam pierwsze posty, dosc szybko poleciala Ci waga 23 kg od lutego do pazdziernika, Czy mzoe orientujesz sie jakim pulapem kalorycznym sie odchudzalas? ps Gratuluje, przede wszytskim utrzymania wyniku:))
Kapara
31 maja 2014, 22:48Nie wiem dokładnie, ale przypuszczam, że było to ok. 1200 kalorii. Nie byłam restrykcyjna w liczeniu. Moim wykładnikiem było samopoczucie, tzn. chodziłam intensywnie na basen. Jeśli czułam się w trakcie pływania słabo, to oznaczało, że za mało jem i zwiększałam ilość jedzenia. Po jakimś czasie już wiedziałam, ile i co jeść, by wszystko funkcjonowało prawidłowo. Do tej pory stosuję tą metodę.
vickybarcelona
31 maja 2014, 22:51tak podejrzewalam ze okolo 1200kcal, ja rowniez na podobnej kalorycznosci schudlam , tylko dluzej mi to zajmuje bo robie sobie 'przerwy' /stabilizuje./ Wysylam zaproszenie do znajomych, mam nadzieje, ze przyjmiesz:), bo jestes niesamowita motywacja w "utrzymaniu wagi", Czytajac historie na vitalii nasuwa sie wniosek ze schudnac jest bardzo trudno, ale utrzymac wage to juz mistrzostwo:)
Kapara
31 maja 2014, 23:13Utrzymanie wagi o tyle idzie mi dobrze, że ja nie myślę o sobie, że jestem na diecie. Zmieniłam swoje przyzwyczajenia żywieniowe i teraz po prostu jem racjonalnie. Jem wszystko. Czasem i czekolada i hamburger wpadnie. Wiem, ile energii potrzebuję, czyli ile spalam, a ile przyjmuję. Bilans musi się zgadzać ;). Ot, cała moja filozofia :).
White77
29 maja 2014, 09:55Goczałkowice ??? kiedyś się spotkamy :)
Kapara
31 maja 2014, 22:39Tak, Goczałkowice :). Jeśli też tam jeździsz to chętnie się spotkam :)
SilaSprawcza
27 maja 2014, 13:03Pako28 wszystkie sportowe samochody sa lekkie, a terenowe maja super wzmacniane zawieszenie, nasze kolana, ktore musza udzwignac nadwage ktora im zafudowalysmy zwykle i tak sie mecza przy normalnym ich uzytkowaniu czyli chodzeniu. Wszelkie podskoki i ruchy powtarzalne w ktorych ciezar calego ciala przechodzi z nogi na noge przez dluzszy czas sa obciazeniem dla kolan. Aerobic to glownie podskoki, gorszy moze byc tylko step. Unikaj tez wypadow , ewentualnie przy tego typu cwiczeniach nie pozwalaj kolanu przekraczac lini pionowej wyznaczonej przez palce stop.
SilaSprawcza
27 maja 2014, 13:00Przeczytalam juz prawie caly Twoj pamietnik! Na pewno bede tu czestym gosciem! Osiagnelas sukces! Ciekawie o nim piszesz i jeszcze spedzasz wolny czas tak jak lubie. Gratuluje sukcesow zyciowych , nie tylko tych zwiazanych z odchudzaniem. Bede tu na pewno czestym gosciem! W kwestii basenu to zawsze plywalam szybko zabka i zeby sie nie znudzic w czasie 30-40 minut to troche tych dlugosci chcac nie chcac robilam. Mysle, ze musze wrocic do dlugich marszow, cardio-spacerow, Pogoda sprzyja, mozna wozek z Dzieciem pchac i kolana nie dostana po dupsku.
Pako28
27 maja 2014, 12:41Gratuluję upragnionego sukcesu! Moja waga jest większa niż Twoja początkowa, ale cel mam podobny. Obiecuję, że będę wytrwała! Wspaniale, że udało Ci się połączyć przyjemne z pożytecznym (mam na myśli sport). Ja próbowałam biegać małymi kroczkami (nawet to polubiłam), czyli z tygodnia na tydzień zwiększać czas spędzony na bieganiu,ale przy mojej wadze doradzono mi aerobik :( Pozwolisz, że zostaniesz moją nową motywacją? :D
SilaSprawcza
27 maja 2014, 12:52Przy wysokiej wadze aerobic tez nie jest dobrym pomyslem. Lepsze sa cwiczenia na macie np pilates. Jakiekolwiek formy aktywnosci to tylko i wylacznie w butach sportowych z amortyzacja. Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie tez!
Pako28
27 maja 2014, 12:55@SilaSprawcza dzięki za radę! chyba nie jest zbyt dobry wuefista z tego mojego wujka xD Powodzenia!
SilaSprawcza
27 maja 2014, 10:14Ja na rolkach od wielu lat jezdze, uwielbiam rolki i wiele razy juz pomogly mi zrzucic sadlo. Tylko mialam teraz ze 2-3 lata przerwy, przeprowadzki, remonty, ciaza, male dziecko. Orbitreka mialam fajnego, z napedem hydraulicznym, ale ze wzgledu na bezpieczenstwo mojego syna sie pozbylam. Co do basenu to jakim stylem plywasz? Ja sobie kolana wlasnie zabka zalatwilam sprzed kilku laty, chodzilam po 3 razy w tygodniu na basen i robilam po 100 basenow. Buty do biegania mam, ale planuje zaczac biegac jak bede lzejsza, dokladnie tak jak radzisz. Pozostaje gimnastyka. Ale to nudne i w sezonie letnim fajniej jest cos na swierzym powietrzu uskuteczniac.
Kapara
27 maja 2014, 11:07Zwykle pływam 30 długości wymiennie - w jedną stronę kraulem w drugą żabka/na plecach. To daje taki trochę trening kardio - w jedną stronę mocne tempo, w drugą odpoczynek. Jak się intensywnie odchudzałam to na basen chodziłam 2-3 razy w tygodniu. Nieźle - 100 basenów to nawet teraz chyba nie dałabym rady :). Gratuluję. Na razie nie musisz biegać - mocny spacer też nieźle spala kalorie, a nie obciąża stawów. Moje "sztuczne" kolano bez problemu przeżyło takie spacery. A przy tym można się jeszcze porozciągać - samo zdrowie :).
SilaSprawcza
26 maja 2014, 12:46Zaczynam od podobnego BMI, tez lubie jazde na rolkach. Zaczelas jezdzic z takim wysokim BMI czy juz jak schudlas troche. Boje sie o moje stawy kolanowe. Przestudiuje Twoje starsze wpisy i pozostane w kontakcie. Byloby mi milo gdybys chciala kiedys odwiedzic moj pamietnik i mi cos podpowiedziec albo przypomniec, ze zmiana jest mozliwa. Gratuluje odchudzeniowego sukcesu z calego serca!
Kapara
27 maja 2014, 09:36Rolki, bieganie i cały sport obciążający stawy zostawiłam sobie na "później". Właśnie ze względu na stawy przy nadwadze ponad 30 kg. Poza tym mam kolano po rekonstrukcji więzadła krzyżowego i nie chciałam mu zrobić krzywdy. Moje początki odchudzania to przede wszystkim basen. Ile ja kilometrów przepłynęłam... ;). Do tego intensywne spacery, ale bez biegania. Gimnastyka i rower. W domu mam orbitreka - doskonałe narzędzie do walki z nadwagą - również oszczędza stawy. Dopiero po zrzuceniu ok. 20 kg zaczęłam intensywnie biegać. Ale i do tego się odpowiednio przygotowałam. Treningi, rozgrzewki. Kupiłam specjalne buty na żelowej podeszwie i staram się biegać tylko w "miękkim" terenie. Omijam asfalty i chodniki. Na rolkach jeżdżę dopiero rok, ale zakochałam się w nich po uszy. Cudownie wpływają na sylwetkę :).
Betka74
25 maja 2014, 23:57Ty w deszczu - super fotki.. czy nie znikniesz, ciągle chudniesz ;))
Kapara
27 maja 2014, 09:53To ostatnie chudnięcie chyba jakieś magiczne. Pewnie dlatego, że bardzo przerzuciłam się na warzywa (uwielbiam). No i spora dawka ruchu. Ale więcej już nie zamierzam. Naprawdę! :)
Kapara
25 maja 2014, 22:06Szczerze powiedziawszy nie wiem ile mi to zajęło. Nie spojrzałam na zegarek jak zaczęłam. Ale coś ok. 2 godz. Trasa jest dość monotonna, ponieważ prowadzi po tamie, czyli jazda na wprost. Długość 3 km w jedną stronę. Jednak z dobrą muzyką w uszach nic nie jest nudne :).
mimiiii
25 maja 2014, 14:4830 km, wow. u mnie w okolicy trudno o tak długie trasy, a w kółko jeździć trochę nudno, pobocza u mnie wąskie i się boję. Fajnie że u ciebie tras dostatek.
karolinchen88
25 maja 2014, 12:52kocham rolki. ale 30 km...swietnie. Ile czasu ci to zajmuje?