Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chce wreszcie bez zadnego stresu zalozyc spodnice :) troszke powierzchowny powod, ale co tam :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9253
Komentarzy: 13
Założony: 23 maja 2007
Ostatni wpis: 14 marca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kapoal

kobieta, 42 lat, Londyn

158 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2019 , Komentarze (2)

Dzis chcialam sie podzielic ogolnie caloscia mojej drogi od zeszlego roku. Zeby pokazac ze zawsze sie nam moze zdarzyc mniejsze lub wieksze niepowodzenie, Najwazniejsze jest to zeby sie nie poddac, nie skupiac na tym co poszlo zle tylko zakasac rekawy I dzialac dalej.

Oto moja waga od Sierpnia zeszlego roku. Poddalam sie na 2 miesiace przed swietami, I na dwa tygodnie w tym roku. Ale zamiast sie zalamac, po prostu zaczelam od nowa I od nowa. I powoli dojezdzam do celu. 18.2 kg za mna. 12 kg prze de mna (do zdrowego BMI). 

Pamietajmy wszystkie ze to maraton, a nie sprint. I ze mamy prawo sie wszystkie potknac po drodze! Czasem podniesc sie bedzie trudniej, czasem latwiej, takie zycie. Wazne zeby probowac dalej.

4 marca 2019 , Komentarze (2)

Witam. dzis znow wazenie, 1.5kg w dol. Bardzo jestem zadowolona. 

Tym bardziej ze tym razem ciezko mi na tym poscie. jestem glodna bardzo az do pierwszego posilku. potem jest ok, ale pol dnia jest straszne dzien w dzien. Hektolitry wody pije ale glod zostaje.

Dobrze ze waga w dol idzie, bo mam motywacje, gdyby zastoj byl to bym sie po prostu poddala.

Powoli wracam do cwiczen, w zeszlym tyg raz joga byla I raz trener personalny. Plan na ten tydzien to 2 razy joga I raz trener I tak powoli wrocic do planowanych 4-5 x w tygodniu sesji. Nadal mnie ludzie na silowni wk... wiec latwo nie jest :) sie niesocjalna zrobilam po prostu :)

Czas zaczac nowy tydzien. Dzialamy.

25 lutego 2019 , Komentarze (3)

No I zycie plany pokrzyzowalo I przerwalam diete na ponad dwa tygodnie. Dziadek nam odszedl I zajadalam smutki.

Zebralam sie do kupy w polowie zeszlego tyg I jestem z powrotem na diecie. Zeszlo mi wszystko co sie skumulowalo w miedzy czasie juz wiec dzis poczatek jak 4 tyg temu. 

I z powrotem, z wigorem zabieram sie do pracy.

znow 16:8 I ograniczone kalorie, na silownie sprobuje w tym tyg wrocic, ale nie wiem czy sie uda, bo jeszcze humor nie ten tego I nie wiem czy mam ochote wsrod ludzi przebywac.

4 lutego 2019 , Komentarze (2)

Oj pochorowalam sie I wykorzystalam to jako wymowke na 'przerwe' w IF (wlacznie z jedzeniem smieciowym i niechodzeniem na silownie esz). Efekt? +1.5kg 

Wiec dzis ze wzmozona energia zaczynam nowy tydzien, wazne zeby sie nie poddawac 

Nowy start :)

Dzis joga, jutro pilates, pojutrze tai chi, czwartek trening iterwalowy a w sobote trener osobisty.

Dni postne dzis, w srode I w piatek.

W tym tygodniu w zwiazku z przeziebieniem lekka modyfikacja postu - jem domowy rosolek caly dzien. Zreszta to tez podobno taka dieta jest, gzies o tym czytalam

29 stycznia 2019 , Skomentuj

I tydzien 3 IF za mna.

1.2kg w dol, ale znow troche zaszalalam w weekend, przed weekendem bylo -2kg :)

IF idzie super, nie czuje glodu I 6 dni w tygodniu jem zdrowo ale smacznie, zmienilam dni postne na srodek tygodnia wszystkie bo mi niedziele nie wychodzily niestety. 

Silownia zaliczona 5 razy, I jedna sesja z trenerem personalnym, w tym tygodniu dam troche na luz bo wczoraj czulam sie zmeczona wiec cialo mowi ze troche za duzo naraz tego dobrego.

W sumie od poczatku wrzesnia 2018 -14.7kg. Dobra nasza, jeszcze tylko 3.5kg do wyjscia z otylosci, I 15.5 do wyjscia z nadwagi. Planuje powoli ale skutecznie, nie bawie sie juz w zadne diety cud itede (mimo ze post dabrowskiej w zeszlym roku mi pomogl rozpoczac ta wedrowke, nie moge tego zaprzeczyc)

Podsumowanie zeszlego tygodnia:

Pon - dzien postny I joga

Wt - 16:8 normalne jedzenie I pilates

Sr - dzien postny I joga

Czw - 16:8 normalne jedzenie I trening interwalowy

Pt - dzien postny I relaks na kanapie

Sob - normalne jedzenie caly dzien, trening z PT I winko z niskokaloryczna pizza wieczorem

Niedz - trening z ciezarami I normalne jedzenie 16:8

22 stycznia 2019 , Komentarze (2)

Drugi tydzien zakonczyl sie urata 0.4kg, co niby nie jest czyms spektakularnym, ale 

1) Wlasnie skonczylam okres a znam swoje cialo I wiem ze waga mi zawsze skacze do gory w tym czasie miesiaca

2) Zabalowalam w weekend spektakularnie (co czesciowo wynikalo z punktu 1 CZEKOLADA), wiec czego sie spodziewac 

jestem bardzo zadowolona. Udowodnilo mi to ze ten sposob odchudzania jest dla mnie. Moge pozwolic sobie na szalenstwa, o ile przez reszte tygodnia sie pilnuje (ale tez glodna nie chodze) a to najwazniejsze. Kiedykolwiek wczesniej podejmowalam sie glodowek, lub diet restrykcyjnych poniewaz przez tygodnie/miesiace odmawialam sobie winka lub tosta z serem, rzucalam sie na takie rzeczy ze wzmozona sila po ukonczeniu diety. Co nieuchronnie konczylo sie efektem yoyo.

Trzymam kciuki, ale mam dobre przeczucia. Tym razem nie mysle na okraglo o jedzeniu ktore bym chciala zjesc, bo jesli mam ochote na pizze to sobie pizze walne w sobote, a co. Na dodatek po zaledwie 2 tygodniach apetyt sie mi zmniejszyl namacalnie wrecz. Aha I nieplanowo ograniczylam weglowodany bo zauwazylam ze jak dodam chleb albo makaron zwykly do posilku to sie robie strasznie senna I ociezala I sie juz nie rusze na silownie po pracy wtedy.

Plan na ten tydzien:

post - Pon/Sr/Pt

'dieta' osmiogodzinna 16:8 - wt, czw, niedz

Dzien grzeszny - Sobota

(bledem w 2gim tygodniu bylo przedluzenie dnia grzesznego na caly weekend, wiec nad tym popracuje :) )

joga/pilates/tai chi - pon/wt/czw/sob

17 stycznia 2019 , Komentarze (2)

Zaczelam w zeszlym tygodniu nowy rodzaj dietowania. 

16:8 4 razy w tyg (jem tylko miedzy 11 - 19)

4:3 3 razy w tygodniu - tylko jeden posilek dziennie 500kcal (o 19tej czyli po 24h poscie od dnia poprzedniego)

Z zalozenia w te 4 dni w tygodniu mozna jesc co sie chce. tak mi ta dieta wpadla w oko, bo mam problem w odmawianiu sobie smakolykow. Po niecalym tygodniu zauwazylam ze siegam juz prawie tylko po zdrowe zywienie, a poszczenie juz wogole nie sprawia problemow. nawet udalo mi sie w dni postne cwiczyc w silowni bez problemow.

Zakladam ciagnac to nastepne 7 tygodni I potem zmienic na 5 razy w tygodniu jedzenie normalne a 2 razy ograniczone.

Naczytalam sie badan, opinii itd. m.in dr Moseleya, dr Dubrowa I paru innych. niby dieta cud. Jak na razie zauwazylam utrate wagi, polepszone samopoczucie I wiecej energii. Reszte rzekomych efektow nie moge komentowac bo nie wiem, ale podobno zapobiega rakowi, opoznia process starzenia itede itepe. w internecie jest masa artykolow na temat tych diet bo sa teraz super popularne. 

po pierwszym tygodniu spadlo 2.5kg, nastepne wazenie w poniedzialek