Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wycieczka


Dzisiaj wybrałam się z ukochanym na wycieczkę do dużego miasta, gdzie mogłam sobie wreszcie zrobić depilację brazylijską. Ponieważ dawno tego nie robiłam, pani miała co robić, a i ból był piekielny. Mimo że zdarła mi sporo naskórka i ból czuję nadal, zaplanowane ćwiczenia wykonałam. No bo po takich torturach musiałam się nagrodzić McWrappem... Jestem dumna, że się nie poddałam, wieczorkiem godzina ćwiczeń, teraz za to piwko. Rozpieszczam się ostatnio i luz. I wredna się zrobiłam, ale to przez PMS. Jak by nie było, nie chcę się usprawiedliwiac, bo niedługo mnie ukochany zostawi. Więc planuję ćwiczyć regularnie i nie folgować sobie za bardzo kulinarnie, wtedy będę miała niższy poziom frustracji i będę lepsza dla ludzi. O! A na razie, Zdrówko!
Dzisiaj:
1. kawałek ciasta czekoladowego i pół kawałka pizzy (nie można wyrzucać jedzenia! Dzieci w Afryce głodują, więc nie będę wyrzucać, nie?)
2. McWrapp
3. jogurt z płatkami
4. ferrero roche (1szt.)
5. salami
6. chleb a salami i serem żółtym (co się będę czaić)
7. sałatka z tuńczykiem, kukurydzą, mozarella, oliwkami, pomidorem (bo ukochanyh zrobił, a to PYCHA!)
8. piweczko
Do tego godzina ćwiczeń i staram się nie mieć wyrzutów sumienia, bo od nich się tyje.
  • aannxx

    aannxx

    16 lutego 2013, 22:34

    Narobilas mi ochoty na ciasto czekoladowe;)