Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W dół :)


Waga ciągle spada. Tempo bardzo porządne.

1) 4- 5 posiłków dziennie, mieszczących się w ramce od 8.00 do 20.00 wedle zaleceń lekarza

2) na śniadanie zawsze ciepły posiłek (kasza manna, płatki jaglane na mleku ) dodatki- truskawki, maliny, banan

3) na kolację najczęściej ciepły posiłek, czasem galaretka jak nie zdążę z gotowaniem

4) II śniadanie- kanapka z sałatą, kurczakiem gotowanym na parze ( niedługo zacznę wprowadzać inne warzywa, które mogę), ser twarogowy 0% ( czasem z owocami, bułka pszenna z marmoladą :D czyli głównie to, co mogę.

5) obiad ( zupy blendowane na rosole z mięska z kurczaka marchewki, pietrszki, liścia laurowego i odrobiny soli) lub gotowane na parze mięsko z kurczaka, ziemniaki i warzywa ( te, które mogę)

Czasem po kolacji coś lekkiego typu biszkopciki ( z 5 sztuk małych :) ) albo kawałek ciast drożdżowego na białkach, zdarza się jakiś owoc typu arbuz, albo mus z truskawek ( gotowane truskawki i na ciepło)

Pieczywo tylko pszenne :PP czerstwe. Duuuuuużo piję, ale wszystko przegotowane i na ciepło.

Gotuję tylko na parze- zakupiłam sobie piętrowy garnek i smakuje nieziemsko, a tylko mogę lekko posolić. Nie używam większości ostrych przypraw, bo nie mogę. Nawet ziela angielskiego nie mogę dorzucić do zupy :D

Kawy nie piję już w ogóle, tylko zbożową z mlekiem 0% ( czyli jedna łyżeczka kawy zbożowej - piję nestle, bo po ince zdarzały mi się kiedyś zgagi (slina)i się boję, że jest za ciężka, z 1/4 mleka na kubek czyli w proporcjach 3/4 : 1/4 i herbatę z cytryną. Wodę jeśli piję to tylko przegotowaną, bo po zwykłej z butelki boli mnie niestety.

Oczywiście żadnych tradycyjnych słodyczy, napojów gazowanych i smażonego. Nic, zero.

Co ciekawe odzwyczaiłam się od kawy, zupełnie- w co nie mogłam uwierzyć, bo przecież piłam z 6 dziennie, od lodów również. Od fast foodów. Można przy mnie jeść wszystko i mnie to nie wzrusza :D Tak działa na człowieka wspomnienie bólu...

I wedle wskazówek baaaaaaaardzo długo jem, gryzę na maleńkie kawaluńki, mięsko do kanapki rozdrabniam zanim je tam włożę.

i ćwiczę ostatnio około półtora tygodnia ale bardzo delikatnie. Uwaga :D 15 min. rower stacj. i hantle hahahahahaha 1 kg, bo nie wolno mi dźwigać.

No ale najważniejsze - działa i to całkiem nieźle :)

  • BridgetJones52

    BridgetJones52

    3 lipca 2016, 14:22

    Jak ból może diametralnie zmienić nawyki człowieka. Najważniejsze, że nie czujesz bólu. W sumie to i dobrze, że zrezygnowałas z niezdrowych rzeczy, szkoda tylko, że musiałas się przy tym tyle nacierpieć.

  • saga86

    saga86

    26 czerwca 2016, 20:01

    hmm ostatnio dużo osób wspomina, mówi, a ja w wieku 19 lat miałam usunięte kamienie, mało się interesowałam co tam i jak mi usunęli, dopiero w zeszłym roku przy usg lekarka powiedziała, że nie mam woreczka. Nie wiem co to oznacza jest jakaś różnica ? Mnie nic nie boli nie mam żadnych dolegliwości, ale też nie schudłam jakoś szczególnie od tego momentu nie słodzę ani kawy ani herbaty

    • karaluszyca

      karaluszyca

      26 czerwca 2016, 20:25

      Mi się wydaje, że to dlatego, że ja tak strasznie boję się bólu i kolejnych powikłań, bo ciągle ten kamień mam i woreczek i jakąś protezę w drogach żółciowych i miałam wiele ataków przed zabiegiem tak bardzo bolesnych, że gdyby mi kazali żyć o starym suchym chlebie i wodzie-żyłabym :)

    • saga86

      saga86

      26 czerwca 2016, 22:30

      Ale boisz się zabiegu ? Ja mam 3 dziurki na brzuchu. Nie pamiętam aby jakoś strasznie bolało potem. Trzymaj się i życzę zdrówka :)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      27 czerwca 2016, 18:49

      Nie, nie boję się. Miałam już ECPW, teraz czeka mnie kolejne, a potem albo operacja, albo laparoskopia, jeszcze nie wiem jak wyjdzie to ECPW. Pierwszego się bałam, bo to mój pierwszy :D bałam się narkozy, ale było ok, więc teraz już boję się mniej, jeśli nie prawie wcale :)

  • agulek1978

    agulek1978

    26 czerwca 2016, 15:34

    Mnie też czeka w najbliższym czasie wizja usunięcia woreczka z kamieniami. Wyszło,że je mam przy kontrolnym usg brzucha.Jedyny plus taki,że też może po tym później schudnę.;)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      26 czerwca 2016, 20:26

      Jeśli będziesz trzymać się diety, to gwarantuję. Ja od samego zabiegu schudłam już 10 kg.

  • kawonanit

    kawonanit

    26 czerwca 2016, 12:45

    Oj tak.... ja wytrwałam 6 tygodni na Dąbrowskiej głównie dzięki wspomnieniu pokrzywki na całym ciele.... ;)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      26 czerwca 2016, 20:27

      A od czego ta pokrzywka? :)

    • kawonanit

      kawonanit

      27 czerwca 2016, 08:37

      Nie było wiadomo, dlatego zdecydowałam się na tak drastyczną dietę (głodówkę leczniczą). Dopiero niedawno okazało się, że to mogła być reakcja organizmu na źle leczone, specyficzną wysypkę. W sensie, że organizm w ten sposób wyrzucił z siebie maść z antybiotykiem i tabletki, których nie powinnam była przyjmować, ale diagnoza była trudna. Niestety teraz wiadomo, że błędna.

  • patih

    patih

    26 czerwca 2016, 10:52

    ja też mocno ograniczam kawę, z 6 zeszłam do 3 :)

    • karaluszyca

      karaluszyca

      26 czerwca 2016, 20:29

      Spróbuj zbożowej, ja naprawdę myślałam, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować bez kawy. Mam bardzo niskie ciśnienie.Ciągle chodziłam ospała. teraz mam energii za pięć takich jak ja i ani kropli kawy. Łyżeczka zbożowej, słodzę słodzikiem ( tak mogę ) i 1/4 mleka 0% i czuję jak bym piła kawę :) Bo ja lubiłam też smak kawy stąd te ilości.