Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie wytrzymałam i weszłam na wagę


Hej!

No i kolejny tydzień za nami. Był zdecydowanie zapracowany i stresujący... No ale mamy weekend, a kolejny tydzień miejmy nadzieję, że będzie spokojniejszy. 

Dietkę trzymam. O dziwo! W sumie te potrawy mi smakują, tylko przygotowanie niektórych trochę czasu zajmuje. Ale daje radę. Dzisiaj mam zupkę brokułową z ryżem. Nawet dobra mi wyszła. Co ciekawe, moje obiadki zaczął podjadać narzeczony :) Czwartek miałam straszny, jakiś spadek cukru czy co? Byłam roztrzęsiona i taka jakaś. Do tego w pracy mnie denerwowali. W piątek zjadłam batonika. Przyznaję się. Jakoś nie mam wyrzutów sumienia. Planuję zacząć przygotowywać jakieś zdrowe batoniki sama. I raz kiedyś będę brać do pracy. 

Na jutrzejszy podwieczorek przygotowałam mus czekoladowy z awokado. Jakie to dobre.... Posypie go owocami i będzie jeszcze lepsze. Już nie mogę się doczekać :)

No i dzisiaj wlazłam na tą wagę. Pokazała 1,2kg mniej przez dwa tygodnie. Trochę mało. Liczyłam na więcej, ale lepsze to niż nic. Może mój organizm potrzebuję więcej czasu na przestawienie się... Kolejne ważenie za miesiąc. Tak tak... Mam zamiar cały miesiąc być grzeczna i zacząć ćwiczyć. Wtedy zobaczymy.    

Głowa do góry i do dzieła!!!

Pozdrawiam cieplutko i miłego weekendu Wam życzę

  • BeYou86

    BeYou86

    30 lipca 2016, 12:53

    U mnie waga tez spada b. wolno, ale lepiej wolniej a zdrowo. milego weekendu :-)