no i mi się chyba w główce poprzewracało
no po prostu brakuje mi tej diety jak jasna cholera.
chciałam sobie zrobić 2-3 dni MŻ ale nie da się. nie mam natchnienia do jedzenia wszystkiego w mniejszych ilościach.
zrobiłam sobie rozpiskę i podnoszę poprzeczkę - swoją ma się rozumieć. od jutra dieta turbo.
będę miała 6 posiłków, trudno, ale podobno efekty są lepsze niż na zwykłej ONZ. troszkę więcej zachodu ale dam radę- przy tym co przeszłam to pikuś- pan pikuś
dzisiaj ta nieszczęsna czekolada, zjem ją na siłę żeby mnie od jutra nie ciągła, chociaż na jej widok to już mnie mdli. i pomyśleć że jeszcze kilka tyg temu na jeden raz potrafiłam całą tabliczkę zjeść !! no czasem nawet 2
no nic , do jutra maluszki :)
karla1979
18 czerwca 2010, 09:39z tym 99 kg :)
petronelka1
18 czerwca 2010, 09:00Nie dawno pisałaś u mnie, że chcesz mnie dogonić i jak widać idzie Ci ta pogoń REWELACYJNIE:)). Mam propozycję zawrzyjmy taką cichą umowę Ty mnie będziesz gonić z wagą, a ja przed Tobą uciekać i tym sposobem ani się obejżymy a będziemy szczupaczki. Jeszcze raz gratuluję, ćiskam i tulę No.. i trzymam kciuki OBY TAK DALEJ!!!!!!!
Nerkaa
17 czerwca 2010, 21:17heh oddam wszystko żeby mi się mdliło na widok czekolady :D tylko czekam na ten moment... narazie to jak widzę czekoladę to zachowuję się jakbym jej nigdy nie widziała ;p To powodzenia na nowej dietce :)
natalia1807
17 czerwca 2010, 21:14jestem pod wielkim wrazeniem.bardzo lubie czytac twoje wpisy,sa takie optymistyczne i lepiej przechodzi mi sie onz czytajac ile ci zlecialo kg. nie poddawaj sie bo mozesz wiele zdzialac.i dobrze,ze przyzwyczailas sie do tej dietki.trzymaj tak dalej,a ja trzymam kciuki:)
PluszowaKotka
17 czerwca 2010, 16:01Może zostaw tę czekoladę w spokoju? Bo a nóż widelec zacznie Ci smakować? Miałam tak z kawą. Prawie ją odstawiłam, ograniczyłam tylko do jednej i to niesłodzonej (dla mnie to był wyczyn). Raz jedyny słodzika użyłam... Nie smakowała mi słodka... ale do następnej też znów chciałam słodzika użyć, a przez dwa miesiące piłam już gorzką... Podobno apetyt na słodycze się zmniejsza po dłuższym ich niestosowaniu... I tak sobie myślę, że muszę zacząć znów planować posiłki... bo co z tego, że udaje mi się już jeść dietetycznie i prawie mechanicznie, bez wcześniejszego rozpisania posiłków jednak jakoś tak psychicznie się sypię i zaczynam za dużo myśleć o jedzeniu... tym bardziej jak jakieś cudze lodówki mi się trafiają po drodze;) Na razie jestem dzielna...
BeatRece
17 czerwca 2010, 15:57Niezła jesteś!!! Więc i ja będe tak robiła, żadnego udzielania się ;) A z tą Tymi Twoimi dietkami.... Mam nawet na PDF obydwie, ale jak zejdę poniżej 80kg, to może zrobię sobie najpierw ONZ, a potem turbo, mam do tego 3minutowe ćwiczenia :P Ale laska będziesz, jak norm alnie będziesz jechała wciąż takimi dietkami. Szybciej niż ja schudniesz na Dukanie.... Nie będe przypominała o efektach "po", bo oczytana jesteś i trzymam kciukaski za powodzenie dietki i brak efektów!!! A czekoladka..... mnie też wogóle już do słodyczy nie ciągnie. Wciąż ma ciągoty do słonych i ostrych ;) Pozdrawiam!
Zanetka18
17 czerwca 2010, 15:52jeśli nie masz ochoty, dziś zjesz a za 2 lub 3 dni też będziesz miała ochotę... jeśli teraz Cie nie ciągnie to lepiej nie jeść na siłe i mieć tą satysfakcję, że się nie uległo pokusie. potem będzie prościej się trzymać bo "raz już przecież udało sie powstrzymać":) trzymam kciuki
Zanetka18
17 czerwca 2010, 15:52jeśli nie masz ochoty, dziś zjesz a za 2 lub 3 dni też będziesz miała ochotę... jeśli teraz Cie nie ciągnie to lepiej nie jeść na siłe i mieć tą satysfakcję, że się nie uległo pokusie. potem będzie prościej się trzymać bo "raz już przecież udało sie powstrzymać":) trzymam kciuki