Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12 dzień...


   Już prawie koniec 12 dnia mojego odchudzania, może jak na razie jakiś efektów ogromnych nie widzę, ale to dopiero początek. Jednak odkąd zaczęłam się  odchodząc ogólnie czuje się lepiej i już nie mam takiego wielkiego "napchanego" brzucha. Efekty choć małe zawsze jakieś są. Mam zamiar się zważyć, ale to dopiero w niedziele (i szczerze mówiąc to się boję, bo tyle wyrzeczeń i wgl a okaże się że nic nie schudłam , no ale mam nadzieję że tak nie będzie). 

   Od następnego tygodnia mam zamiar się jeszcze bardziej przyłożyć, głównie chodzi mi o ćwiczenia, bo dietę już jako tako opanowałam. Nawet nie sądziłam, że mam tak silną wolę (nawet teraz mama robi pizzę, którą uwielbiam, a mimo to nawet nie mam ochoty na nią ), teraz jest mi dużo łatwiej odmówić sobie jakiś smakołyków. Nawet na słodycze nie mam ochoty, a to bardzo dziwne u mnie. Oby tak dalej i będzie super. 

Moje menu dzisiejsze; 
I śniadanie- grahamka z wędliną, pomidorem, ogórkiem i szczypiorkiem 
II śniadanie- płatki kukurydziane z mlekiem (0,5%)
Obiad- Fasola szparagowa, kotlet z piersi z kurczaka
Podwieczorek- kromka macy cebulowej
Kolacja- jakiś owoc (jeszcze dokładnie nie planowałam, ale zawsze się coś znajdzie) + zapewne kawa rozpuszczalna z mlekiem tez wpadnie
 + oczywiście herbata czerwona ;-)
 
W niedziele będą 2 tygodnie jak jestem na diecie i szczerze mówiąc to jest najdłuższy okres kiedy jestem na diecie. Często rezygnowałam po kilku dniach, a teraz NIE 
Choć może w poprzednim roku byłam tez na diecie, to był jakiś "dłuższy" czas, ale dokładnie nie pamiętam.
 
                   3majcie się ;-)