Dzisiaj dokonałam pierwszych pomiarów po dwóch tygodniach dietki i ćwiczeń...no powiem szczerze że patrzyłam na miarę z niedowierzaniem! Wogóle stosując dotychczas diety rzadko się mierzyłam, nie wierzyłam ze coś tam ubywa, wchodziłam tylko na wagę i liczyłam dekagarmy. A teraz widzę że moje brzucho się nieco zmniejszyło. Jeszcze nie kupiłam baterii, wagę sprawdzałam wczoraj u teściowej wieczorem i po kolacji w knajpce, także mam nadzieję ze i waga jest nieco mniejsza. Dzisiaj to skontroluję. Ależ to motywuje!!!! Walczę dalej chociaż przyznam że ta dieta to już staje się moim normalnym odżywianiem i przestaję mysleć o tym że jestem na diecie. Wczoraj w knajpce zamówiłam 2 nalesniki ze szpinakiem i 2 szklanki wody z cytrynką.Wczesniej jadłam tylko śniadanie i jako przekąskę batonik musli. Wieczorem nie zjadłam ani kawałka sernika ale wypiłam 4 kieliszki wina połwytrawnego. No ale była podwojna okazja i bilans dnai nie wyszedł najgorszy.Dzisiaj zbieram siły na nowy tydzień i juś nie mogę doczekac się następnych pomiarów. Jak dobrze że jestem tu z Wami!!! Wasze sukcesy bardzo mnie motywują!!!!
MeryP
15 marca 2009, 21:05metamorfoza!! Dużo lepiej Tobie w krótkiej fryzurce. Duuużo młodziej, świeżej. Gratulacje!
iwonaz2809
15 marca 2009, 20:37Gratuluję sukcesu.Ślicznie wyglądasz w nowej fryzurce.
marzenka.wrocek
15 marca 2009, 16:49To prawda: spadająca waga i wymiary - motywują bardzo ! Ogladałam Twoje prace - są naprawdę super. Jak już będę szczupła chętnie skorzystałabym z Twoich porad - porad Fachowca :) Bo ja w zakresie makijażu, doboru kolorów i fasonów ciuchów to jestem kompletna zielonka :)