Dzisiaj późne śniadanko: placuszki dukanowskie z twarożkiem, później urodzinki u kuzyna - nic niedozwolonego nie zjadłam. Jedynie z racji dnia z warzywkami sałatka ze śledzikiem i warzywkami, jajka na twardo(troszkę na nich było majonezu), kawka z mlekiem i woda, woda, woda. W domku resztka placuszków, sloiczek fasolki zielonej i jedna parówka jedynka( tylko ona mi została bo szyneczki tylko tyle co na jutro dla młodziezy do szkoły) ale parówkom mówimy STOP! Wczoraj i dziś dzień wolny od ćwiczeń, ale wczoraj potańczyłam 30 minut przy zumbie. Od jutra kolejne 4 dni treningu z mojego 9 - cio tygodniowego programu i dzień na proteinkach. Dziś od wczoraj spadek o 200g - hhihi ale cieszy! Motywacji mam bardzo dużo, dodaję jej sobie rownież oglądając programy o otyłości. Mój wskażnik to 26,6 a norma to 25 także niby niewiele ale chce mieścić się w połowie tych widełek, jednak nadwaga jest. Ale do marca śladu po niej nie będzie. No i śnieg nastraja mnie bardzo pozytywnie:)