Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zmiana diety


Porzuciłam Dukana bo zdałam sobie sprawę że nie wytrzymam 3 miesięcy na tej diecie. Czuję się na niej bardzo dobrze fizycznie ale gorzej psychicznie. Dlatego kontynuuję dietę 1200kcal według wskazań dietetyka. Ojej jakże się cieszyłam jak mogłam zjeść zieloną sałatę z oliwą i pomidorkami cherry i do tego pierś z kurczaka...mniam. Ćwiczę nadal choć dwa dni  z dzisiejszym przerwa. Troszkę mam rozbite dni czasowo bo codziennie biegam do weta z moim kocurkiem bo w sobotę miał zabieg na oku - miał poważny uraz rogówki doszło do częściowej martwicy, żaden wet nie chciał tego zoperować odsyłano mnie tylko do dr Gierka w Katowicach. Dobrze że pojechałam, doktor Gierek zawsze ratuje oczy zwierzaków rzadko ususwa co najczęściej proponuje większąść lecznic. Pewnie gdybym do niego nie trafiła kocisko oka by już nie miało. Tak ma oczyszczone, zaszyte na czas gojenia codziennie przez 10 dni antybiotyk i przeciwbólowy. Dzielny chłopak, ładnie się oko goi, ale co będzie w środku i czy będzie widział okaże się po zdjęciu szwów. Takze narazie mocno byłam pochłonięta moim pupilem ale jutro już ćwiczę i dietkę kontynuuję. Spadek taki jak na pasku a przez moment byoł 67,5kg ale jak to na dukanie zjadłam trochę sera żółtego, winka (mała okazja) i bach na drugi dzień waga w górę. Także zrezygnowałam z dukana zbyt dla mnie jest stresujący bo whania wagi są duże i boję się efektu jojo bo mogę nie dać rady na etapie utrwalania. Na tej dietce ważyć się będę tak jak kiedyś raz w tygodniu i chwalić się Wam moimi osiągnięciami.

Dzień ważonka ustalam na poniedziałek :)