Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzień wyzwanie!!!


Dzień 20

Dzisiejszy dzień praktycznie w ruchu - mąż zabrał mnie i mamę na wycieczke do Krakowa, on poprowadził szkolenie a my z teściową w tym czasiew 4 godziny zleciałyśmy pół Krakowa. Oj zimno było a my dwie zasmarkane i kaszlące...wróciłam do domku...chwilka siesty pod kołderką i Męża wyprawiłam na tydzień do pracy. 

Więc siedząc sobie sama przy mojej ulubionej muzyczce - stacja radia internetowego ABC Lounge, doszłam do wniosku że muszę ten najbliższy tydzień wykorzystać na maksymalne sprężenie się i totalne wkręcenie się w dietę i plan ćwiczeniowo-biegowy, bo jak tego nie zrobię to z moim celem mogę się pożegnać. Teraz jak jestem sama tylko z chłopakami to mogę się mocno skupić na diecie i codziennym treningu...jak załapię to powinno już pójść...zakład przecież jest do 24 maja 

Narazie waga bez zmian...ale po moim tygodniowym wyzwaniu zważę się w poniedziałek 10.03 i wrzucę fotki

Dzisiaj miałam w planach bieganie ale tak wymarzłam, kaszel okropny jeszcze trzyma i do tego sensacje żołądkowe...więc stwierdziłam, że nie będę nic robić na siłę bo wiem, że wtedy nie mam przyjemności z trenigu i nabieram do niego niechęci. Więc postanowiłam, że jutro rano robię mel. b a wieczorkiem biegam i tak chcę do piątku...tylko tak napięty plan treningowy jest w stanie we mnie wzbudzić dalszą wolę do walki z moimi kilogramami...tak było dokładnie rok temu.

A co do mojego torta no to byłam z niego dumna...był bardzo dobry i prezentował się elegancko...gościom smakował i byli zachwyceni...a fotki mam tylko wrzucę dopiero jak wróci M bo zabrał aparat razem z kartą