Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nażarłam się, bo byłam zła ;/ Czyli jak zezłościć
się jeszcze bardziej.


Jakoś ostatnio dużo grzeszę jedzeniowo .. :P Dzień zaczynał się super, ale później wkurzył mnie dupek z mojej szkoły jazdy i tak mnie poniosło, że zjadłam trochę za dużo ..

śniadanie: owsianka - szklanka mleka i 2 łyżki mieszanki płatków owsianych, otrębów i musli = 300
II śniadanie: pomarańcza, koklajl molke kur = 250
na uczelni: jogurt = 120
obiad: ok 200 g pierogów z kapustą i grzybami = 340
dwa jabłka = 140
twarożek z pątnicy z brzoskwiniowym dżemem = 180

Czyli razem jakieś 1330, ale pewnie więcej - te pierogi coś mało chyba mi policzyło. W każdym razie jestem zła .. nawet nie chodzi o to, że to 100 kcal za dużo, bo to przecież nie aż tak ważne .. jestem zła, że zjadłam to bez namysłu, impulsywnie i z powodu zdenerwowania. Miałam zjeść na obiad makaron ze szpinakiem a na kolację serek z wasą, a zamiast tego poleciałam do Misia i wyżarłam mu całą lodówkę ;/ O i jeszcze pożarłam dwie garście płatków czekoladowych do mleka.. koszmar. Dobrze, że Misiu też dba o linię i nie miał w domu żadnych słodyczy, bo skończyłoby się tragedią xD No ale cóż .. nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem :)