Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walentynki


Hejka! Jak tam walentynki? Zadowolone? Ja wczoraj miałam taki kocioł w domu, że bałam się że nie znajdę czasu na ćwiczenia ale jakoś wieczorem wyżebrałam trochę czasu dla siebie i zaliczyłam 35 minut z Mel B i spacer 30minutowy więc ogólnie nie wyszło źle:) A robiłam tortillę na romantyczną kolację i skusiłam się na nią. Nie mogę (a może nie potrafię?) tak wszystkiego podporządkować pod to, że zmieniam nawyki żywieniowe i ograniczam jedzenie. I wcale nie uważam, że jest to złe. Nie dajmy się zwariować:)
  • takamalaa

    takamalaa

    16 lutego 2013, 17:02

    jasne, że masz rację, nie dajmy się zwariować:))) ja popijalam gorącą czekoladę jadłam truskawki, a poźniej pilam wino... w koncu walentynki!!! ;D

  • nierealne

    nierealne

    16 lutego 2013, 11:24

    oj nie ma co się bać, jeśli trzymałas się diety i ćwiczyłaś waga i wymiary sie odwdzięczą :)

  • Karmelkowaaa

    Karmelkowaaa

    15 lutego 2013, 22:07

    wszystko sie da, tylko trzeba chciec i widziec cel!

  • Karo8912

    Karo8912

    15 lutego 2013, 18:47

    musiały być ćwiczenia. dopiero tydzień tak daję czadu z ćwiczeniami a czuję się tak jakbym nie umiała bez tego żyć.

  • Malinka.wroclaw

    Malinka.wroclaw

    15 lutego 2013, 16:30

    No i najważniejsze, że znalazł się czas na ćwiczenia :] Powodzenia :)

  • marlady

    marlady

    15 lutego 2013, 11:09

    Pewnie, że nie dajmy się zwariować ;) Mniej a częściej i wystarczy :) Pozdrawiam :)))