Nic ciekawego się nie działo, poza tym że ja albo mój tata zgubiliśmy kluczyki do wypożyczonego skutera. Straszne, siedziałam na lekcji i wymyślałam gdzie mogą być. Ostatecznie tata wyrobił drugi komplet, nie wiem jak.
Dzisiejsze jedzenie to moja tragedia
Rano na sniadanie standardowo płatki na mleku.
W domu skończył się ciemny chleb i nie było czasu iść do sklepu. Więc do szkoły wzięłam ciabatę z żółtym serem i pomidorem. + pokrojona papryka i rzodkiewka.
na obiad 2 pulpeciki zagryzane ciabatą.
Teraz właśnie zagryzam jakieś zdrowe (tak pisze opakowanie) ciastko z kawałkami jabłek.
Nie powinnam tyle dzisiaj zjadać.
Może udało mi się to zrekompensować dłuuuugim biegiem na wf?
Oby to był ostatni taki dzień i jutro było lepiej.
Karolina