Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14 września 2011


Nic ciekawego się nie działo, poza tym że ja albo mój tata zgubiliśmy kluczyki do wypożyczonego skutera. Straszne, siedziałam na lekcji i wymyślałam gdzie mogą być. Ostatecznie tata wyrobił drugi komplet, nie wiem jak.

Dzisiejsze jedzenie to moja tragedia
Rano na sniadanie standardowo płatki na mleku.
W domu skończył się ciemny chleb i nie było czasu iść do sklepu. Więc do szkoły wzięłam ciabatę  z żółtym serem i pomidorem. + pokrojona papryka i rzodkiewka.
na obiad 2 pulpeciki zagryzane ciabatą.
Teraz właśnie zagryzam jakieś zdrowe (tak pisze opakowanie) ciastko z kawałkami jabłek.
Nie powinnam tyle dzisiaj zjadać.
Może udało mi się to zrekompensować dłuuuugim biegiem na wf?

Oby  to był ostatni taki dzień i jutro było lepiej.

Karolina