Jak się macie? Ja ostatnimi czasy ledwo zipie... Mam bardzo dużo pracy, egzaminy na studiach są już zapowiedziane, więc zaraz dojdzie mi intensywna nauka (sesję mam aż do 21 lipca! to jest jakiś absurd!!). O pogodzie ani nie wspomnę... Wszyscy widzą co się dzieje za oknem... Do tego wszystkiego dorzucę nieregularne jedzenie, powrót do domu z wilczym apetytem i pochłanianie wszystkiego co jest w lodówce. Dodatkowo oczywiście brak ćwiczeń. Efekty są takie, że wróciłam do starej wagi, czyli zgubione 3kg znowu są ze mną... juupi W ogóle maj był dla mnie złym miesiącem. Dopadła mnie jakaś depresja i ochotę miałam jedynie na leżenie w łóżku, zamknięta w pokoju tak żeby nikt mi nie przeszkadzał. Na szczęście maj już się skończył i zaczął się nowy miesiąc i nowe wyzwania. Wczoraj w Rossmanie natknęłam się na wagę, która mierzy poziom tłuszczu, wody, masy mięśniowej i kości. Skusiłam się i kupiłam ją Miałam dziś wstać rano wcześniej- zważyć się i dokładnie zmierzyć, ale oczywiście zaspałam... Zrobię to jutro rano (tym razem już na pewno!) i niezwłocznie pochwalę się swoimi wymiarami! Wcześniej było mi jakoś wstyd, ale teraz już mi wszystko jedno... Niedawno odkryłam też blog dziewczyny, która znowu bardzo mnie zmotywowała. Na blogu można znaleźć wiele ciekawych porad o odchudzaniu, diecie, planowaniu posiłków i o kosmetykach Pewnie wiele z Was już go dobrze zna, ale dla tych, które go jeszcze nie widziały wklejam linka
A jeśli chodzi o mnie to zaczynam od początku. Raz jeszcze. Bardzo się na sobie zawiodłam i nie ukrywam tego. To wszystko moja wina, dlatego muszę się pozbierać i próbować dalej. Kiedyś przecież musi mi się udać
Na koniec mała motywacja na nowy start :
BigDoll
4 czerwca 2013, 13:13o kurde ale długa sesja, współczuję:/ ciekawy blog, powodzenia:)