Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2399
Komentarzy: 38
Założony: 15 marca 2013
Ostatni wpis: 31 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karolina0991

kobieta, 34 lat, Nowy Targ

175 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Podobać się sobie w bikini :)

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 marca 2014 , Komentarze (2)

Wracam z opuszczoną głową. Znowu nawaliłam, ale to przecież było do przewidzenia. Czuję się okropnie sama ze sobą. Jestem bez energii, ociężała i już trochę zaniedbana. Wystający brzuch, cellulit, szara i wiotka skóra, połamane paznokcie... Totalna masakra... Nawet nie wiem, kiedy się tak zapuściłam. Praca, studia,dom to tylko beznadziejne wymówki, którymi stale próbuje się usprawiedliwiać. Niestety w tym przejawia się mój brak konsekwencji i słaby charakter. Jednak jak to mówią "dopóki walczysz jesteś zwycięzcą", więc i ja po raz kolejny podejmuję walkę z moim drugim, leniwym ja. Zamówiłam dziś dietę Vitalii razem z ćwiczeniami i przepełniona nadzieją liczę na to, że tym razem wytrwam, że się nie poddam jak poprzednio.

5 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Tak jak wczoraj obiecałam, wstałam dziś rano troszkę wcześniej i zmierzyłam się wzdłuż i wszerz. Wygląda to następująco:

łydka: 38 cm
udo: 58 cm
biodra: 98 cm
brzuch (okolice pępka) : 87 cm
talia: 77 cm
biust: 94 cm
szyja: 34 cm

Później się zważyłam na mojej wadze i wyszło tak:
68,6 kg
tłuszcz: 26,2%
mięśnie: 35,9%

Jeszcze dokładnie nie znam opcji tej wagi, więc nie potrafię powiedzieć jak to się ma do rzeczywistości.
Wczoraj nie próżnowałam i po południu spędziłam cudowne 50 min z Ewą Chodakowską. Wytrwałam, ale rano obudziłam się z zakwasami... (swoją drogą macie jakieś sprawdzone sposoby jak szybko pozbyć się zakwasów). Dziś chciałam powtórzyć swój "wyczyn" jednak za bardzo mnie wszystko bolało i zdecydowałam, że zrobię tylko brzuszki- wyszło ok 70.

Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Chciałabym żeby zdrowy i aktywny tryb życia  wszedł mi w nawyk, a szczupła i smukła sylwetka niech będzie jego skutkiem ubocznym :P
Postawiłam sobie też nowe wyzwanie. Zaczynam prowadzić dziennik :) Może to się komuś wydać dziecinne i głupie, ale będę w nim codziennie zapisywać swoje sukcesy i porażki danego dnia. Przy porażkach będę dopisywać co spowodowało, że nie udało mi się zrealizować założonego celu i co zrobić żeby to zmienić. Codziennie zaplanuję też, co chciałabym osiągnąć następnego dnia. Mam nadzieję, że zmobilizuje mnie to do większej pracy nad sobą.
Trzymajcie za mnie kciuki!


4 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Jak się macie? Ja ostatnimi czasy ledwo zipie... Mam bardzo dużo pracy, egzaminy na studiach są już zapowiedziane, więc zaraz dojdzie mi intensywna nauka (sesję mam aż do 21 lipca! to jest jakiś absurd!!). O pogodzie ani nie wspomnę... Wszyscy widzą co się dzieje za oknem... Do tego wszystkiego dorzucę nieregularne jedzenie, powrót do domu z wilczym apetytem i pochłanianie wszystkiego co jest w lodówce. Dodatkowo oczywiście brak ćwiczeń. Efekty są takie, że wróciłam do starej wagi, czyli zgubione 3kg znowu są ze mną... juupi   W ogóle maj był dla mnie złym miesiącem. Dopadła mnie jakaś depresja i ochotę miałam jedynie na leżenie w łóżku, zamknięta w pokoju tak żeby nikt mi nie przeszkadzał. Na szczęście maj już się skończył i zaczął się nowy miesiąc i nowe wyzwania. Wczoraj w Rossmanie natknęłam się na wagę, która mierzy poziom tłuszczu, wody, masy mięśniowej i kości. Skusiłam się i kupiłam ją  Miałam dziś wstać rano wcześniej- zważyć się i dokładnie zmierzyć, ale oczywiście zaspałam... Zrobię to jutro rano (tym razem już na pewno!) i niezwłocznie pochwalę się swoimi wymiarami! Wcześniej było mi jakoś wstyd, ale teraz już mi wszystko jedno... Niedawno odkryłam też blog dziewczyny, która znowu bardzo mnie zmotywowała. Na blogu można znaleźć wiele ciekawych porad o odchudzaniu, diecie, planowaniu posiłków i o kosmetykach  Pewnie wiele z Was już go dobrze zna, ale dla tych, które go jeszcze nie widziały wklejam linka 
A jeśli chodzi o mnie to zaczynam od początku. Raz jeszcze. Bardzo się na sobie zawiodłam i nie ukrywam tego. To wszystko moja wina, dlatego muszę się pozbierać i próbować dalej. Kiedyś przecież musi mi się udać 

 Na koniec mała motywacja na nowy start :

10 maja 2013 , Komentarze (3)

Cześć!!
Właśnie przed chwilą napisałam do Was bardzo długiego posta, ale rozłączyło mi Internet i wszystko mi zjadło... Buuuu  Spróbuję jeszcze raz...
Co u Was słychać? Jak Wam idzie? U mnie na razie bez większych zmian. Dalej mam masę pracy i obowiązków. Waga stoi w miejscu. Schudłam co prawda 3 kg, ale od tej pory waga ani drgnie...   Myślę, że powinnam częściej i regularniej ćwiczyć. Siłownia raz w tygodniu to chyba jednak za mało....Miałam zacząć biegać jednak moja kuzynka zaszła w ciąże i ze wspólnego biegania nici, a sama nie potrafię się tak zmobilizować... Zostaje mi jazda na rowerze i spacery z psami. Niedługo rozpocznie mi się sesja, ja cały czas pracuję, więc będę miała jeszcze mniej czasu na sportowe wypady  Dlatego też zaczęłam się zastanawiać nad zakupem jakiegoś prostego i niezbyt drogiego orbitreka. Jest to dobry trening kardio, angażuje wiele mięśni i zawsze mogłabym sobie zrobić przerwę od nauki aktywnie relaksując się przed jakimś serialikiem nie wychodząc z domu  Niestety nie mam zbyt dużej wiedzy technicznej na temat takiego sprzętu, a nie chciałabym wyrzucić pieniędzy w błoto... Co sądzicie o tym pomyśle? Może któraś z Was korzysta z niego w domu i mogłaby mi coś polecić lub udzielić jakichś wskazówek? Wczoraj proponowałam mamie i siostrze wspólny zakup orbitreka jednak od razu mnie skrytykowały mówiąc, że to strata pieniędzy, że po co mi to, że zajmuje dużo miejsca i lepiej żebym poszła na spacer... Trochę zwątpiłam, bo faktycznie nie potrzebuję kolejnego "wieszaka" na ubrania... Dlatego też pytam Was o radę  Założę się, że gdybym go kupiła, oczywiście na początku będę musiała wysłuchać trochę wyrzutów, ale potem trudno będzie mi poćwiczyć, bo będzie cały czas zajęty...
Pozdrawiam Was gorąco i życzę wytrwałości w Waszych postanowieniach. Może nie zaglądam tu często, ale cały czas jestem z Wami duchem. Wy też o mnie nie zapominajcie! Dziękuję Eli84  za to, że jednym małym pytaniem zmobilizowała mnie ostatnio do powrotu do mojego pamiętnika! Bardzo tego potrzebuję! 
Trzymam kciuki i do następnego wpisu! 

29 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

 Cześć Kochane!
Dawno mnie nie było w moim pamiętniku i chyba troszeczkę Was zaniedbałam.  :( Cieszę się jednak, że jeszcze Ktoś tutaj o mnie pamięta. :) U mnie w ostatnim miesiącu dużo się wydarzyło... Przez dwa tygodnie w ogóle nie miałam komputera, bo niestety się zepsuł, zmieniłam też pracę więc przybyło mi nowych obowiązków, a tym samym niestety ubyło wolnego czasu. Jednak cały czas dzielnie walczę z moją wagą- raz z lepszym, a raz z gorszym skutkiem. Mimo mojej nieobecności tutaj cały czas o Was pamiętam i mam nadzieję, że  wasze cele już niedługo zostaną osiągnięte! Dajcie znać jak Wam idzie :) Postaram się zaglądać tu częściej! Pozdrawiam i ściskam Was mocno!

26 marca 2013 , Komentarze (3)

Kochane! Ten post jest w znacznej części dla Was. Wasze wsparcie jest niesamowite!  Gdyby nie Wy pewnie już bym odpuściła, a tak- coraz bardziej się rozpędzam. Mimo chwil słabości, niełatwych początków i moich narzekań w pamiętniku, dzięki Waszym komentarzom "spinam pośladki" i idę ćwiczyć! Naprawdę nigdy wcześniej nie doświadczyłam ile może znaczyć takie wsparcie ze strony innych. Zawsze słyszałam "zrobisz jak uważasz", "sama zdecydujesz", a tu potrzebny jest konkret- porządny kopniak w tyłek! Bardzo Wam za to dziękuję. 
Muszę jednak zaznaczyć, że dalej będę Was potrzebować zarówno w tych dobrych jak i złych chwilach, które pewnie się będą jeszcze zdarzać (i to nie raz!). Mam  nadzieję, że zniesiecie moje marudzenia i narzekania i dalej będziecie ze mną. Teraz nie mogę zawieść nie tylko siebie, ale i Was! DZIĘ- KU- JĘ 
Pozdrawiam 

25 marca 2013 , Komentarze (5)

Jak to się dzieje, że robię co mogę, żeby jak najlepiej zadbać o siebie tzn. jem regularnie, niskokalorycznie, nie jem po 19, pije dużo wody, ćwiczę, a na wadze kilogram do przodu!? No normalnie jestem taka wściekła i zniechęcona, że szkoda gadać... Gdybym tylko wiedziała gdzie robię błąd... ehhh  Chyba za bardzo się nakręciłam tym wszystkim i czekałam na jakiś cud...

21 marca 2013 , Komentarze (2)


Wczoraj zrobiłam mały postęp  Zamówiłam sobie dietę smacznie dopasowaną i od poniedziałku zaczynam! Stwierdziłam, że będę bardziej zdyscyplinowana, jeżeli ktoś narzuci mi plan diety. Przekonały mnie też opinie, które czytałam. Mam nadzieję, że w moim przypadku też się to sprawdzi. W sumie to nie ma innego wyjścia  Poza tym zmierzyłam się od stóp do głów, dzisiaj zamierzam jeszcze zrobić sobie zdjęcia, żeby za jakiś czas porównać efekty. Zaraz wskakuje w luźne ciuchy i przeznaczam godzinkę na ćwiczenia (20 min. Power trening z Ewą Chodakowską, a później jakieś ćwiczenia modelujące na brzuch i pośladki).
Miałam zacząć biegać już tydzień temu, ale śnieg pokrzyżował moje plany     Pada i pada....

19 marca 2013 , Komentarze (5)

Muszę się wyżalić... Stało się coś czego się obawiałam... Powiedziałam w domu, że przechodzę na dietę i że oczekuję wsparcia i zrozumienia ze strony domowników i co usłyszałam?! Tylko śmiech i teksty typu "który raz my to słyszymy", "nie wygłupiaj się, bo i tak nie dasz rady", "skończy się jak zwykle"... Motywujące prawda? Cholera jasna!!! To się nazywa mieć oparcie w rodzinie... Ale wiecie co? Słowo się rzekło, więc wycofać się nie mogę i nie wycofam się! Będę robić wszystko co w mojej mocy, żeby im udowodnić, że się mylą! Tylko co będzie, jeżeli faktycznie mają rację? Jeżeli nie podołam? Ryczeć mi się chce, jestem zła i nie wiem co mam myśleć... Jeszcze dobrze nie zaczęłam, a tu już rzucają mi kłody pod nogi. Wiedziałam, że to kiedyś nastąpi, ale nie spodziewałam się, że tak szybko...

18 marca 2013 , Komentarze (3)

Cześć 
Nowy tydzień zaczął się od drobnych, ale potrzebnych postanowień, które mają pomóc osiągnąć mi mój wymarzony cel. Otóż:
- pić więcej zielonej i czerwonej herbaty,
- wykluczyć wszystkie fast foody,
- jeść tylko zdrowe przekąski,
- maksymalnie ograniczyć białe pieczywo,
- jeść o regularnych porach (co w przypadku mojego stylu życia będzie bardzo trudne )
- obiadki przyrządzać w parowarze, który właśnie nabyłam 
- ćwiczyć minimum 3-4 razy w tygodniu ( chcę rozpocząć treningi z Ewa Chodakowską)

To na razie tyle albo aż  Jak o tym myślę, wszystko wydaje się takie proste, jeżeli jednak chodzi o realizację czasem ciężko jest się zmobilizować. Mam jednak nadzieję, że wytrwam, bo chyba nigdy mi tak nie zależało jak teraz.
Myślałam jeszcze o tym, żeby wykupić sobie jedną z diet Vitalii. Konkretnie chodzi mi o dietę Smacznie Dopasowaną czy ktoś z Was ją stosuje? A może polecicie jakąś inną?

Pozdrawiam