Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7, jutro ważenie.


Kolejny udany dzień w trzymaniu się planu diety :) Ale nie obyło się dziś bez kolejnych pokus... Było dziś naprawdę ciepło. Robiąc zakupy na zbliżający się tydzień, nie mogłam spokojnie przejść koło zamrażarek nie zerkając na lodyyy... To moja kolejna słabość. Chciałam kupić taki półlitrowy kubełek ulubionego smaku, wrócić do domu, usiąść przed komputerem i obejrzeć ulubiony serial zajadając się tym przysmakiem... Ale nie! :) To ja sprawuje kontrolę nad moimi słabostkami i wiem, że dam radę i wytrwam w swoim postanowieniu. Być może jeśli osiągnę swój cel pozwolę sobie na taką nagrodę, ale na to jeszcze nie pora.
Pomimo moich wcześniejszych zastrzeżeń zważę się jutro i zrobię pomiary. Chcę zobaczyć czy po ponownym spróbowaniu tej samej diety będzie przynosiła taki sam efekt jak za pierwszym razem - trzymajcie kciuki :)!

Dziś czekało na mnie pyszne śniadanie. Jest to jedno z moich ulubionych posiłków w całej diecie. Kefir z malinami i łyżką otrębów pszennych, mmm... Mogłam dla Was zrobić zdjęcie. Ale spokojnie, obiecuję, że zrobię przy następnej okazji.

Kaloryczność dzisiejszych posiłków:
155 + 201 + 409 + 69 + 235 = 1069 kcal

"Satisfaction lies in the effort, not in the attainment, full effort is full victory." -
- Mahatma Gandhi
  • Invisible2

    Invisible2

    17 lipca 2013, 21:56

    Super, że się powstrzymałas ;)

  • Dziewka

    Dziewka

    17 lipca 2013, 21:50

    Czekamy :)