Jutro nareszcie wejdę na wagę i zrobię pomiary - nie mogę się doczekać, bo nawet znajomi widzą u mnie zmianę (nie wspominając im o żadnej diecie). Od 10-ciu dni trzymałam się restrykcyjnie każdego punktu w diecie i o dziwo, nie przyszło mi to z wielkim trudem z czego bardzo się cieszę. Przyzwyczaiłam się do ostatnich posiłków o 18.00/19.00 i czuję się dobrze, bez żadnych zachcianek :)
Muszę teraz dużo poczytać o stabilizacji diety. Nigdy nie było takiej potrzeby, bo nie doszłam nigdy do wyznaczonego celu, ale wiem, że teraz będzie inaczej - to tylko kwestia czasu :)
isssia
9 sierpnia 2013, 10:16zaśliniłaś mnie po samą brodę