Dzień 4
Dziś dzień pełen wrażeń, stresu, przemyślanych decyzji i postanowień. Ostatnimi czasy byłam w lekkiej rozterce...
A dziś nadszedł ten dzień i odeszłam z pracy...
przygniatało mnie to miejsce i fałszywi ludzie... chodziłam do "roboty" a nie "pracy", nie miałam żadnej motywacji! ciągle dopominałam się o swoją pensję, bo oczywiście nie wypłacali tyle, co było w umowie... nic nie było tak, jak być powinno
Koniec końców była to moja kolejna dobra decyzja w życiu! Świetnie się czuję z tą świadomością wygranej!
Podniosła się moja wiara we mnie i moje możliwości! Dlatego też zaczęłam walkę ze słodyczami! Skoro postawiłam się pani naczelnik i dyrektorowi, to tym bardziej słodycze nie będą mną rządziły!
Stać mnie na dużo więcej ! Dlatego wiem, że zdobędę każdy cel, jaki sobie obiorę ;)
astoriaa
29 stycznia 2013, 11:36hehe, ta szpara między udami to nowość ;) w wakacje od biegania mi się zrobiła, bo wcześniej też mi się stykały ;) dzięki! ;)
MademoiselleCatherina
28 stycznia 2013, 23:39Brawo! takie decyzje czasem są potrzebne, żeby zacząć żyć pełnią życia i czerpać z niego jak najwięcej a przede wszystkim dążyć do szczęścia! Tak trzymaj! :-)
astoriaa
28 stycznia 2013, 22:29wow! jaka siła od Ciebie bije ;) poradzisz sobie ze wszystkim!