Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nic nie rozumiem! Dlaczego tyje?!


Dawno nic nie pisałam, jakoś weny brakło. Ale dzisiejszego dnia nie mogę zostawić bez komentarza. Jest coś czego nie rozumiem. Czuje , że przytyłam i szczerze nie wiem jak to możliwe! Jem normalnie, naprawdę staram się jeść zdrowo i nie za dużo. Zdarzają mi się napady jedzeniowe, w sensie że mam na coś ochotę , ale wtedy chwytam jabłko lub inny owoc. Nie jem słodyczy, jak już to jest to mała kostka czekolady gorzkiej takiej 90% lub orzechy ( oczywiście w łupinkach, włoskie lub ziemne) . Ale przy tym bardzo dużo się ruszam. Staram się codziennie ćwiczyć z Ewą Chodakowską , no i wychodzę z psem co najmniej 2 razy dziennie na minimum 30 minutowy spacer. W dodatku pomagam w domu i staram się często sprzątać. Nie siedzę na tyłku tylko się ruszam. I teraz ja się pytam : Co to ma być? :( Autentycznie widzę, że przytyłam i tu już nawet nie chodzi o wzrost mięśni) Cholera no. Jestem załamana, i zastanawiam się czy to nie wina tabletek :/ No cóż, nie zniechęci mnie to. Na pewno się nie poddam i będę dalej walczyć o upragnioną sylwetkę ! Ale wkurza mnie to , bo naprawdę się staram a tu takie coś :/
  • pistacjowata

    pistacjowata

    19 września 2012, 08:00

    a jednak mięśnie mają coś do tego. nie rosna co prawda od razu, bo były by twarde i jędrne, ale początkowo puchną i łapiemy wodę. często jak zaczynam nowy rodzaj ćwiczeń siłowych na jakąś partii ciała, to muszę przeboleć te parę dni...a czasami po prostu organizm ma rozne humory i moze nabrac wody...wystarczy pic jej duzo i sama zejdzie :)