Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Karolina lat 21. Nie Lubię pisać o sobie,myślę,że wszystko wychodzi jak się Mnie bliżej pozna.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 893
Komentarzy: 7
Założony: 16 grudnia 2014
Ostatni wpis: 2 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karolusz21

kobieta, 31 lat, rzeszów

160 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Hej Wszystkim:)

Pierwszy dzień mam nadzieję ,że lepszego roku:)

Dzisiaj zaczęłam 30 dniowe wyzwanie przysiady i skrętoskłony i plank . Oprócz tego wyzwanie z 1500 min na rowerze w styczniu. Postaram się jeszcze dorzucić Chodakowską. Mam nadzieję,że 2015 będzie dla mnie rokiem dobrych zmian. 

Chce dać radę,pokazać,nie tyle innym co samej sobie że potrafię. Myślałam o siłowni,

ale samej jakoś nie potrafię się do tego zabrać. Miałam chodzić z siostrą,która jednak stwierdziła,że nie ma na to czasu. Dzisiaj waga pokazała 64 do tego mojego "celu" pozostało 9 kg. Dobra już raz dotarłam do 57 tyle,że głównie przez chorobę. Później wszystko wróciło,może nie do tego 75 ale 65 też nie jest tym czego chcę. Muszę się postarać to wszystko utrzymać,ćwiczenia,nawyki żywieniowe. Nie ma nic gorszego niż schudnąć i zaraz znowu przytyć. :/

Dzisiaj z jedzeniem nie przesadzałam,ale szczerze powiedziawszy nie popisałam się też zdrową stroną tego wszystkiego.

Niech ten rok ,będzie Moim dobrym rokiem:) 

17 grudnia 2014 , Komentarze (3)

Hej wszystkim:)

Mój pierwszy wpis,ale nie pierwsza próba odchudzania. Mam na imię Karolina liczę sobie 21 lat. Mam nadzieję,że mój pobyt tutaj nie zakończy się na jednym wpisie i jednym przysiadzie :) Myślę,że nadeszła pora Mojego ostatecznego starcia z wagą. Przedmiotu jakim jest waga jako takiego nie potępiam ,nie podoba mi się tylko liczba jaką ukazuje. 

65 kilogramów to nie jest mój szczyt marzeń,ale nie popadam,też przez to w czarną rozpacz. Kiedyś na wadze widniało 76,więc aż tak,żle teraz nie jest. To 55 kilogramów,które postawiłam sobie za cel jest chyba takim moim złotym środkiem. Od zawsze byłam większa. Słyszałam przez to wiele docinków także ze strony rodziny. Myślę,że nikt tak na prawdę nigdy nie chce ranić,ale czasem samym słowem człowiek potrafi to zrobić. Lubię siebie,chociaż znalazłoby się kilka ,a może nawet więcej niż kilka rzeczy ,których w sobie nie lubię,ale ciągle nad tym pracuję ;)

Diety jako takiej stosować nie będe. Ograniczę do minimum cukier, dodam więcej owoców i warzyw. Przede wszystkim więcej ruchu,który jak najbardziej mi się przyda. 

Jak na razię na tym zakończę swój pierwszy wpis u zakopie się pod kołderką,bo nadeszła chyba ku temu pora.

Dobranoc :)