Witam Kochane.Nie robiłam wpisow bo nie chcę abyście pomyslały,że użalam się nad sobą.Widzę jednak,że sie myliłam,jesteście i mnie wspieracie za co dziękuję.W piątek byłam po raz kolejny w RCO w bydgoszczy.Lekarz zciągnąl kolejną dawkę jakiegoś płynu z ropą i krwią.Pobrał również próbkę na badanie histopatologiczne i bakteriologiczne.Dzisiaj czuję,że ropień zszedł,pierś jest już miękka,opuchlizna zeszła jednak jeszcze dokładniej można wyczuć twardy guzek w okolicy brodawki.Drugi podobno jest w węzłach chłonnych pod pachą ale tego nigdy nie czulam.Jutro znowu jadę do RCO bo będą wyniki biobsji i okaże się co dalej.ogolnie jestem załamana ale wiem,że co ma byc to bedzie.Uważam,że ze swojej strony robiłam wszystko jak należy.Coroczne badania USG piersi i zawsze były torbiele i doły pachowe wolne-birads 0 lub 2.Teraz guzek pod pachą i ten nowy przy ktorym powstal ropień-i birads 4a.liczę na dalsze wsparcie kochane Vitalijki:)
ania961
27 marca 2014, 20:27Kochanie, musisz uzbroić się w cierpliwość. Przeszłam chorobę nowotworową, wiem ile "zachodu" jest z tym, ale teraz uśmiecham się do siebie jak rok za rokiem słyszę: "markery nieoznaczalne, loża pooperacyjna czysta". Na pocieszenie dodam, że jeśli badałaś się co roku to ogromne prawdopodobieństwo, że to nic groźnego. poza tym ropień też nie robi się koło takiej rocznej świeżynki. W każdym razie trzymam mocno kciuki i czekam na wieści.
andzia655
25 marca 2014, 15:14Na mnie możesz liczyć ze wsparciem i nie będziemy myśleć, że się użalasz, czasem trzeba z siebie wyrzucić czarne myśli, a w grupie łatwiej :_)))
niezapominajka33
25 marca 2014, 13:46Zawsze trzeba być dobrej myśli, życzę DUUUUŻŻŻOOO ZDRÓWKA !!!