Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 180:)) Jeden z moich gorszych dni:(


Witajcie kochane ostatnio tak w kratkę bywam u was no i z dietą też różnie bywa dzisiaj zjadłam kilka cukierków szklanych i 2 kosteczki czekolady białej, to chyba przez to że dostałam miesiączkę i strasznie się pokłóciłam z moim chłopakiem .
Poszło o głupotę jak zawsze ale tym razem przesadził, nie gadam z nim tak zwane ciche dni mamy. Jedno co dobre to jeść mi się przestało chcieć, stwierdziłam że ja ręki nie podam pierwsza na zgodę ponieważ to ja zawsze starałam się wszystko naprawić. Jesteśmy już ze sobą 6 lat mieszkamy 3 lata a ja czasami myślę że w ogóle go nie znam,
jego fochy zaczynają mnie powoli męczyć i to o co..... Boże czasami mam ochotę go zostawić.  No i oczywiście mój kochany "fochmistrz" pojechał sobie na ryby na nockę z moim szwagrem odreagować tylko co??? SWÓJ CZYN jak zawsze nie da sobie powiedzieć że to on zawinił. Oj mówię wam z nim to czasami jak z dzieckiem, dobrze że pojechał na te ryby ja tez trochę ochłonę i odpocznę od niego.

Z ćwiczeniami idzie mi coraz lepiej zaczynam unosić nogę czego wcześniej nie byłam wstanie robić sama, strasznie się cieszę i sama widzę poprawę z dnie nadzień.
Od poniedziałku planuję chodzić już na basen, rehabilitację mam jeszcze ten tydzień w przychodni. A od 9 lipca udało się załatwić 3 tygodniową rehabilitację w Bydgoszczy szpitalu wojskowym minus jest taki że dojazdową, ale to się da muszę się wam pochwalić że przedwczoraj sama pojechałam do pobliskiego sklepu.
Jest to dla mnie jeszcze dosyć nieprzyjemne prowadzić auto bo chora noga odpowiada za sprzęgło ale muszę próbować ponieważ sama będę musiała jeździć do Bydgoszczy. Ale jestem dobrej myśli bo z dnia na dzień jest poprawa i ja sama przykładam się do ćwiczeń w domku, widzę że noga zaczyna się bardziej zginać.
To co mnie martwi jeszcze to że kolano jest jeszcze spuchnięte i nie wygląda to najlepiej, boję się że tak już będzie wyglądać .

Ale się nadrukowałam dzisiaj a jest prawie 12.30 w nocy to chyba z tych emocji i nawet spać mi się nie chcę, będę mogła nadrobić wasze pamiętniki.


DO USŁYSZENIA PA!
  • gruszkin

    gruszkin

    2 lipca 2013, 11:28

    A jak jest teraz? Niestety nie było mnie tu :( Opuchlizna zejdzie,tylko potrzeba czasu :*

  • Nikki23

    Nikki23

    1 lipca 2013, 20:25

    Nie ważne są kłótnie - ważne, że po kłótni ma przyjść pogodzenie :) Zdrowiej! :)

  • Nesca85

    Nesca85

    30 czerwca 2013, 11:12

    zdrówkai uszy do góry ;*

  • Groszkiiroze

    Groszkiiroze

    30 czerwca 2013, 09:29

    wracaj do zdrowia z tą nózką , a z chłopakiem wszystko się ułoży ! :)

  • Lejdis1984

    Lejdis1984

    30 czerwca 2013, 07:10

    Macie za sobą wspólny bagaż doświadczeń,ale nie może byc tak ze tylko jedna osoba zawsze wyciąga reke i stara się bardziej.Wiesz moja kuzynka 1,5 roku temu zakończyła 10 letni zwiazek(doprawdy burzliwy!)w ciągu 2 miesiecy spotkała swojego obecnego męża a 2 tygodnie temu bawiłam na jej weselu,są świetną parą i zawsze wiedziałam,ze będzie z kimś innym-za bardzo się różnili.Także nigdy nie wiadomo co nas czeka!