Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 56


Z racji tego że mój chorowitek wstał o 4:45 to ja już nie mogłam zasnąć. Jak wczoraj pisałam byłyśmy u lekarza i okazało się że na razie tylko gardło jest rozpulchnione i dostała jakiś mocniejszy syrop. Po powrocie od lekarza pieszo załatwiałam zakupy w lidlu (niosłam całą zgrzewkę wody), aptece, papierniczym i kiosku więc obiadek spalony, trochę mi się zeszło i przez to i zamieszanie z lekarzem miałam mało czasu żeby wypić tyle płynów ile zaplanowałam (dziś nadrobię). Muszę przyznać że kolacja (przez męża) trochę grzeszna, ale taką jem raz na 100 lat.

Chyba dziś wyślę męża do piwnicy po choinkę to już będziemy mieć klimacik świąteczny 


WCZORAJSZE MENU:

Śniadanie 8:00 - jajka na twardo 155g + majonez 15g

II Śniadanie 11:00 - jabłko 285g

Obiad 14:00 - udko pieczone 146g + buraczki 130g

Kolacja 17:45 - 1,5 bułeczki fitness (z lidla) z tatarem i cebulką MNIAM!!!

1 kawa z mlekiem, 2 filiżanki czerwonej herbaty, 0,3 l wody


ZALICZONE:

25 minut ćwiczeń z Jullian + 300 brzuszków



  • igaa79

    igaa79

    11 grudnia 2012, 13:02

    niezły sposób na spalanie;), pozdrawiam

  • suuunshine

    suuunshine

    11 grudnia 2012, 10:32

    bardzo ładne menu i motywacje:) to się nanosilaś ;p