Nie wiem czy najpierw się chwalić czy przyznać do winy...
Chciałam napisać tylko proszę na mnie nie krzyczeć, ale stwierdziłam, że chyba właśnie przydałby mi się kopniak w tyłek bo zgłodniałam, a w lodówce głównie światło i zamówiłam pizze i co gorsza zjadłam całą;/ i jestem zła na siebie bo wiem, że nie powinnam i że chciałam mniej jadać i mniej tłusto i ogólnie wielka, gruba, słaba dupa jestem ehhh;/
Potem troszkę się zaczęłam rozpakowywać i znowu głupia nie pomyślałam, ale tu dłuższy wstęp. Mam postanowienie, że do 1 października osiągnę wagę sprzed ostatniej sesji - 78kg, a w nieokreślonej przyszłości 69kg, ale to nie wszystko. Postanowiłam sobie, że na obronę (styczeń/luty) zmieszczę się w pewną sukienkę i nie będzie się ona opinać w końcu na biodrach. Sukieneczka to mała czarna, ładniutka, kupiona na egzaminy rok wstecz kiedy jeszcze ważyłam ok. 75kg ale już wtedy była lekko na styk, głównie w biodrach właśnie się opinała. I na co Kasia dzisiaj wpadła? że ją przymierzy, w końcu dobre parę cm zleciałam w obwodach po 4 tyg vacu to chciałam efekty zobaczyć, ale nie pomyślała głupia, że skoro waży 5 kg więcej niż w najlepszych czasach, gdy miała tą sukienkę to będzie ona ciągle za mała;/ a nawet tak za mała, że aż strach! strasznie wyglądałam wszystkie fałdy i wtedy do mnie dotarło, że skoro teraz tak się ze mnie wylewa to jak musiałam wyglądać te 3 kg i dużo cm (bo więcej efekt vacu chyba u mnie w cm widać) temu;/
Ale żeby nie było tylko źle to się pokręciłam na twisterku 10min (obiecywałam sobie po 15 min dziennie, ale nie dałam rady więcej) i na orbim się pokręciłam 30min - 200kcal - 3km, i tu znowu zła nowina dla mnie coś mi tam głośno stuka w środku, chyba koło zamachowe i nie wim co robić;( raz, że nie będę mogła wieczorami późniejszymi bo sąsiedzi by mnie zjedli (mam nadzieję, że popołudniami jakoś wytrzymają), a dwa że gorzej mi się jeździ bo nie słyszę filmu, który dosyć już głośno gra, a tak bez filmów trudno długo wytrzymać bo się człowiek nudzi;/
zgłosiłabym w sklepie, ale ma już ponad rok, nie wiem czy i gdzie jest paragon i nie pamiętam czy kartę gwarancyjną podbiłam i jeśli tak to gdzie mogłaby być;/
to tyle moich żali, coś się musiałam wygadać, bo odzwyczaiłam się przed ten miesiąc w domu z rodzinką sama spędzać dzień
Mumin3k
1 sierpnia 2011, 10:39mój orbi też stukał a nawet trzaskał, ale sam w końcu się wyregulował i naprawił i teraz go nie słychać. :) cóż, skoro sukienka za mała, to trzeba sie ostro wziąć za siebie i dopilnować by na obronę sukienka była idealna, a do tego czasu ze spokojem uda Ci się w nią zmieścić (tylko już pizzy nie zamawiaj! :P ) powodzenia! :)
bozenka1988
1 sierpnia 2011, 00:12Nie daj się. A że nie zawsze wszystko wychodzi, no cóż... Jesteśmy tylko ludźmi. Najważniejsze to nie poddawać się i po upadkach zawsze się podnosić. A w sukienkę się zmieścisz. Musisz tylko dać sobie trochę czasu :)