Ale ten czas szybko leci już prawie 14 tydzień ciąży. Czuję się dobrze, z dzieckiem wszystko ok i nie odnotowałam żadnego wzrostu wagi. Wiem, że jeszcze pół roku do porodu i wszystko może się zdarzyć,ale pilnuję się cały czas i przede wszystkim nie dałam sobie psychicznego przyzwolenia na obżarstwo. Staram się zjeść pięć posiłków w ciągu dnia, nie jem słodyczy (i uwaga nawet mnie za bardzo do nich nie ciągnie), nie reaguję na komentarze typu "jedz jedz musisz teraz jeść za dwóch", jeżdżę na rowerze, na basen też chodzę i tak oto upływa mój czas...