Dziś zobaczyłam 7 z przodu!!!!!!!!!!!!!!!!! Takie małe jeszcze, ale jest.
Humor nieco lepszy, choć wczoraj skusiłam się na mały batonik chałwowy - jakieś 150 cal.
Będę też robić orbitreka co drugi dzień bo tracę odrobinę zapał i nogi mnie bolą - nie tyle mam zakwasy ale takie napięcie jakieś. Do tego będę się wałkować na wałku takim do rozciągania - całkiem przyjemne uczucie, choć nieco bolesne - ale pomaga.
W poniedziałek będę próbować kręcenia na Twisterze, zobaczymy czy polubię, ale podobno dobrze robi na brzuch.
Dziś przede mną wyzwanie - idziemy do teściowej na imieniny, będę jadła jak nic - stawiam na mięsko, pominę ciasto.
Kawa. Piję - jak widać to nie miało wpływu, postaram się trochę mniej mleka używać.
Szykuję dłuższą notkę zbierając różne ciekawe informacje na temat odchudzania. Ale to będę potrzebować więcej czasu żeby to ogarnąć bo będzie liczenie - a to mi słabo idzie.
Jak ktoś dobrnął do końca ... to dziękuję Wam, że jesteście!!!
Ajmmj
12 marca 2017, 11:02Pięknie!!
Nina1985
12 marca 2017, 00:48Świetnie, 7 z przodu no no no. To moje marzenie na poniedzialkowe ważenie. No ciekawa jestem, co tam szykujesz za ciekawostki :-)
marper1
11 marca 2017, 15:55gratki , za tą 7 , pozdr.
majaa32
11 marca 2017, 12:34Po to tu jesteśmy żeby być i wspierać! Dobrze Ci idzie pozdrawiam