Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Majówka za nami


W piątek waga pokazała mniej o 0,4 kg, teraz profilaktycznie nie wchodzę na nią, jeszcze zacznie kłamać paskuda ;)

Za nami czas wielkiego relaksu. W piątek byliśmy na kajakach, spłynęliśmy Pilicą od Inowłodza do Domaniewic (ok. 23 km). Pilica z wysokim poziomem wody była jak autostrada, szeroka i początkowo urokliwa a potem niestety nudna. 

O dostarczenie wrażeń zadbała pogoda. Po pierwszych 10 minutach zasypał nas grad, a w ostatnich 30tu zalał zimny deszcz. Ale nic to, daliśmy radę. Jak podała licząca kalorie maszynka Dużego spaliliśmy 1300kcal. No i nagrodziliśmy się pysznymi daniami z grilla :D 

Wczoraj z kolei zwiedziliśmy przecudny Inowłódz. To mała miejscowość z przynajmniej dwoma urokliwymi miejscami - odnowionymi ruinami zamku i kościołem z XI wieku. Później byliśmy w kolejowym bunkrze w Konewce, a następnie w Spale. Tu nie piliśmy (słuchaj A. Andrus "Piłem w Spale, spałem w Pile") ale zjedliśmy pizzę (taka sobie, wg mnie to barbarzyństwo dawać paprykę konserwową na pizzę).

I dziś z powodu mojej niedyspozycji wielkie byczenie i trochę prac gospodarczych. Niemęcząco a miło. 

Mam ciche marzenie aby każdy weekend był trzydniowy. A wy?

  • Madzik2015

    Madzik2015

    4 maja 2015, 07:40

    widzę że super aktywnie spędziliście ten weekend. My w sumie też ale bardziej na placach zabawa dla dzieci :)

  • efka55

    efka55

    3 maja 2015, 19:02

    Kościółek w Inowłodzu jest śliczny i pięknie położony. Fajna wycieczka mimo niepogody.