Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutno mi
11 stycznia 2006
I nie wiem dlaczego. Jakaś zdołowana łażę zupełnie bez powodu i wyżywam się na moim mężu mimo, że wcale tego nie chcę :((( Dobrze,że on jak się na niego złoszczę, przyciąga mnie do siebie przytula i mówi że wie że mam gorsze dni i jak chcę to mogę go nawet pobić. Na chwilkę mi przechodzi ... ehhh - może na taką lekką depresję (spowodowaną moim zdaniem odchudzaniem) są jakieś leki??? HMmm mam nadzieję, że mi to w końcu przejdzie. Pozdrawiam Was Kochane Babeczki i dziękuję za wpisy i za to że jesteście ze mną. Wielkie BUZIOLKI :* dla Was za wszystko :D
_____________________________________________________
A co najważniejsze - mój motylek znowu sobie kawałeszek przeleciał :))))
Miuriel3
11 stycznia 2006, 22:51ci nasi biedni męzowie - mojemu też się dostaje za to moje odchudzanie:)główka do góry, nie smutasiaj się, przecież Twój motylek leci....cieplutko Cię pozdrawiam
kaema
11 stycznia 2006, 17:49... motylku!!:) Poprosze sie szeroko usmiechac i nie dokuczacz Mężu :> bo z tego co piszesz to dobre stworzenie :) Ćwiczenia polecam! To jakoś tak rozluxniająco na psychike działa... O dzis np. na pewno by sie przydaly :) Buziaczek
veggirl
11 stycznia 2006, 17:23Eh… faceci. Z nimi źle, ale bez nich jeszcze gorzej. Naprawdę świetnie mieć przy sobie kogoś, kto zawsze umie nas pocieszyć. Prawdziwy skarb... Pozdrawiam! Trzymaj się cieplutko! :*
20dziestka
11 stycznia 2006, 15:57we mnie tak wierzylas w ostatnim wpisiku i teraz ja w Ciebie wierze ze wszystko bedzie dobrze :-) To normalne u kobiet takie zmiany nastroju wazne ze motylek sie przesunal i ze masz takiego fajnego meza (to bardzo wazne ze masz w nim oparcie) a tabletek ci radze nie jesc (ja chorowalam na depresje i wlasnie leki doprowadzily do tego ze z 50 kg wazylam 70 kg koszmar!!!!) najlepij czym sie zajmij nie mysl o tym co Cie smuci, wyjdzcie sobie gdzies z mezem :-) a jak juz musisz to polecam ziolowy kalms albo persen :-) bedzie dobrze@!!!!
bri75
11 stycznia 2006, 11:32pofrunie dalej i znów Ci się humor poprawi. Poza tym u kobiet takie wahania nastroju są chyba raczej normalne ;)
Izazen
11 stycznia 2006, 08:47Kasiu nie ma co sie łamać dobrze Ci idzie masz kochanego męża a niedługo też bedziesz miała wymarzone wymiary pozatym każdy ma czasem chwile pod tytułem "niech mnie ktoś przytuli" :). Mi pomaga malowanie ostatnio tak mnie pomiosło ze namalowałam obrazek półtora metra na metr hehehe. A piszesz, że lubisz malować :).Jak to nie pomaga to biore Kalms mi pomaga :). Pozdrawiam i trzymaj sie ciepło, wszystko bedzie dobrze.